Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2017, 21:47   #244
Ismerus
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Z oddali słychać było odgłosy chaotyckich pomiotów, przerywane hukami bębnów. Oskar siedział przy barykadzie, na w miarę stabilnej skrzynce. Próbował właśnie nalać sobie tutejszego, plebejskiego piwa, przyniesionego mu w dzbanku przez jedną z młodszych, całkiem ładnych dziewek. Dopiero po chwili zorientował się, że naczynie jest puste.
-Nie lubię pustych naczyń- powiedział sam do siebie z kwaśną miną, odkładając dzbanek na trawę. Dosłownie w tym samym momencie, zobaczył dym, unoszący się nad młynem.
-"Pali się!"- krzyknął któryś z wieśniaków. Szlachcic szybko wstał, widocznie zdezorientowany nagłą sytuacją. Po kilku sekundach dotarło do niego, co się dzieje.
-Ani mi się waż!- krzyknął do strażnika, biorącego wiadro, będące częścią palisady-Wracać na miejsce, bo nogi z dupy powyrywam! Szykować broń, to pułapka!. Następnie zwrócił się do kobiety, stojącej niedaleko.
-Ty tam biegnij i pomóż zgasić pożar!

Powiedziawszy to, wziął swój miecz, sprawdził czy ma przy sobie kislevskie koktajle i wszedł na barykadę.
 
Ismerus jest offline