Makhar był zirytowany postawą Cataliny. Odezwał się do niej syczącym tonem, okazując swoją irytację. Jesteś bezczelna, walczyliśmy z czwórką rabusiów która wzięła się tutaj nie wiadomo skąd i demonem, a Theo ukąsił jadowity wąż....wiesz może gdzie Thedipedes mógł trzymać medykamenty i odtrutki? - A po cóż mu były odtrutki. Przecież nie trzymał tu żadnych węży, pająków ani skorpionów! - Odpowiedziała mu Zamoryjka.
Stygijczyk przysunął się bliżej kobiety szepcząc jej do ucha złowrogo - Wiedz, że dotrzymamy naszej umowy, lecz jeżeli nas zdradzisz oddam twoją duszę czarnym dzieciom Seta... Następnie spojrzał w kierunku nowo odkrytego pomieszczenia. Było ono chyba zaznaczone na mapie jako "jadalnia obok pokoju przyjęć".
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 09-04-2017 o 16:51.
|