Wiktoria
Tylko na to czekała, na przyjście odsieczy. Dotąd oparta o ścianę teraz ruszyła w kierunku wojów z Róży. Pokręciła głową a wszystkie kręgi ustawiły się, tak było jej lepiej.
Złapała włócznie w połowie i powoli szła. Spojrzała na jednego Wojownika, który nie wiedział co robić, po ziemi w jego stronę poleciał mały, na początku, płomyk. Z każdym metrem płomień się zwiększał. Sama zaś odwróciła się i cisnęła piką w kolejnego gagatka. Wzbiła się do góry i ciskała ogniem po ludziach w czarnych strojach. |