Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2017, 12:52   #17
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Bóg z rozdziawionymi ustami przyglądał się scenie mającej miejsce przed nim. Wszystko działo się zbyt szybko i było zbyt szokujące by mógł zareagować. Niedorozwinięty chłopiec to było jedno, wypadek przy pracy… Ale reszta?! Gadający kaczka i kot, smok, zresztą też gadający, żywy burak, no i ostatecznie TO COŚ w obcisłych ciuchach. Na dodatek pingwin zaczął go oskarżać o bycie kosmitą... Dopiero po kilku minutach zdołał odzyskać kontrolę nad własnym ciałem.

- CO TU SIĘ ODJANIEPAWLIŁO?! - Krzyknął, a jego donośny głos rozległ się na cały świat. Dopiero po chwili jak się uspokoił, spojrzał ponownie na Lucyfera. - Lucek, kurwa, coś ty zrobił?! Ani chwili spokoju z tobą. Wystarczyło, że tylko na chwilę usiądę sobie przed telewizorem i zrelaksuję oglądając telewizję Trwam, a tu na ziemi kompletny chaos zapanuje...

Następnie w ręce Boga zmaterializował się telefon.

- Halo? Synek, to już ten czas. Skontaktuj się z tymi czterema… No jak im tam było… No tymi co w krykieta lubią pocisnąć. No, tak, Jeźdźcami Apokalipsy. Powiedz im, że w końcu ich potrzebuję. Jak to wyjechali na wakacje? Gdzie? Do Syrii? Hm, no to wiele wyjaśnia… No, dobra, dobra, poradzę sobie bez nich. Tak, poradzę sobie sam, ty siedź pod telefonem i wysłuchuj modły. No wiem, że to jest nudne, ale jako porządna firma musimy sprawiać przynajmniej pozory, że nas to obchodzi… No, papa…

Bóg zdematerializował telefon i usiadł na ławce, chowając twarz w dłonie. Zaczął żałować, że w ogóle zaczął bawić się w to całe “dzieło stworzenia”. A mógł zostać przy hodowli dinozaurów…

- Niech ten dzień się w końcu skończy...
 
Hazard jest offline