Czesio niezbyt wiele zrozumiał z gadaniny biało-czarnego "księdza", ale pewnie nie chciał poczęstunku. Czesio wzruszył na to ramionami.
- Nie to nie, Czesio sam zje. O, zrymowanęło mi się, hehe - zarechotał wesoło do siebie i odszedł od Boga, jedząc sobie kartofelki.
W studiu było pełno dziwaków. Było w czym przebierać. Chociaż do pana w lateksie nie miał ochoty podchodzić. Wyglądał na zboka, a Miś Przekliniak często wspominał, że odpowiednie miejsce dla zboków to gaz - o cokolwiek chodziło Przekliniakowi.
Pewnie to była pedałka Andżelika lub Srajkowski po kastracji.
- Ej, co ty robisz czerwonej kaczuszce, ty pedałko?! - krzyknął Czesio do Hard Gaya. - nie wolno! Kaczuszka musi dostać piure dla kaczuszki!
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |