-Ile chcecie za tą kelnereczkę? - Moritz zagaił karczmarza, gdy już sobie chlupnął, zerkając na dziewczynę pożądliwym spojrzeniem.
Marynarz dawno nie widział tak czystej i schludnej kobiety, że aż zrobiło to na nim wrażenie. Wsiowe baby cuchną kompostem, a portowe rybą. A ta tutaj, niczym malina. |