Alaron
Ściana runęła, a Tancerz poczuł niezwykłą wewnętrzną siłę. Czuł coś takiego przy każdej większej bitwie. Jego ebrithil nazwał to "szałem bitewnym" i dał kilka rad, do których teraz się dostosowywał. Oczyścił umysł wprowadzając się w trans i dał się ogarnąć owemu "szałowi".
Oczy zaczęły mu błyszczeć, a sam wyraz jego twarzy wydawał się obłąkańczy, zaś w jego rękach pojawiły się długie ostrza, zaś sam popędził z nadzwyczajną szybkością. Trans i szał zwiększył między innymi szybkość.
Półelf wbił się pomiędzy zaskoczonych rycerzy Czarnej Róży i wykonał Młyn Śmierci polegający na rozłożeniu rąk prostopadle do osi ciała i wykonaniu gwałtownego obrotu o 360 stopni. Pięć głów spadło natychmiast odciętych od tułowia, zaś pozostałe trzy zostały na swoim miejscu, lecz z tętnic tryskała krew.
Po tym manewrze odbił się od ciała jednego z rycerzy i poleciał kilka metrów od nich. Pęd wiatru zdjął mu kaptur z głowy ukazując obłąkańcze oblicze, które przerażało.
Alaron stał się maszyną do zabijania niewrażliwą na ataki umysłami. Z jego rąk zniknęły długie miecze, a pojawiły się krótkie, z którymi skoczył na pozostałych rycerzy. |