Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2017, 13:52   #127
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Wbrew obawom młodzieńca, w Lisie mieli kiełbasek dużo i były one bez wątpienia pierwsza klasa. Jeśli była na świecie rzecz, na którą warto wydać ciężko uciułany pieniądz, to było nią dobre jedzonko - a przynajmniej tak uznał Ehrl, zasiadając do czystego, nakrytego stołu.

Z wyśmienitego nastroju nie wybiło go nawet zakrycie przez właściciela blatu stołu jakąś haftowaną szmatką. Pomyślał sobie, że może położył i zapomniał, ale podobna była na większości stolików. "Dziwne te mieszczuchy", pomyślał, złożywszy zamówienie u służki. "Tak to starczy strzepnąć ze stołu ogryzki, kostki, okruszki, może zetrzeć tłuszczyk i czysto. A tutaj jeszcze prać jakąś szmatę trzeba."

Samymi kiełbaskami nie najadłby się, ale wziął jeszcze zupę cebulową z groszkiem, trochę miejscowej szynki i moszczu do popicia. Zwalczył w sobie potrzebę zamówienia połowy potraw z menu. Na śniadanie jutro weźmie więcej, na podróż trzeba ruszać z jak najpełniejszym brzuchem.
Zjadłby w sumie w spokoju, porozmawiałby i popił z Bodem, z resztą może lepiej się zapoznał, ale - no właśnie - ojca miał. Nic dziwnego, każdy ma. Kwestia tego, jaki on był. Ojciec Durbeina-Kneflera siedział obok i był równie problematyczny jak zawsze.

- Jedzże cicho, staruszku - szturchnął Moritza łokciem i przewrócił oczyma. - I spokojnie. - Rzucił porozmiewawcze spojrzenie karczmarzowi, jakby bezgłośnie chciał mu wyjaśnić wszystkie wady posiadanie popdpitego rodziciela. - To nie burdel, tatku - szepnął mu na ucho.



Wytarł sobie twarz ręcznikiem. Na dobrą sprawę kąpiel to była bardzo przyjemna sprawa. Tylko kto ma na co dzień czas na nią? Może jakiś kupiec, albo ktoś podobny. Oni i tak nic do roboty nie mają, grubasy cholerne.

- A nie będziemy mieli problemów? - zapytał machającego listem przepatrywacza, jakby ten dopiero miał zamiar otworzyć kopertę. No, ale ciekawy treści listu był, więc zamilkł.
 

Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 12-04-2017 o 15:54.
Fyrskar jest offline