Burak spojrzał podejrzliwie na pingwina. Kręcił czy nie kręcił? Warzywo jednak odstąpiło nieco od nielota i poprawiło nastroszone i nieco pogięte listki na czubku bulwy.
- Widać, że bić się nawet pan nieco umiesz - odpowiedział w końcu nieco nabzdyczony - Ale to nie zmienia faktu, że od nienawiści do rozsmakowania się w buraczanym mięsie cienka granica! Nic, a nic ci nie ufam! I jako tak stoi, oskarżenia nie cofnę! - dodał stanowczo i szeleszcząc liśćmi - odwrócił się napięcie. Cóż za barbarzyństwo!
__________________ Once upon a time... |