13-04-2017, 23:02
|
#43 |
| Vulir zganił siebie w myślach. Do cholery, od tych obrotów zakręciło mi się we łbie. Yh, zwalczę podobne podobnym!
Odzyskując równowagę ale wciąż lekko się zataczając, krasnolud ściskając w dłoni trzonek ukochanego młota zaczął okręcać się wokół swojej osi, w przeciwnym niż ostatnio kierunku. Zarazem wciąż sunął w stronę północnego krańca okopu, podskakując w dalszych obrotach. Wreszcie uwolnił wściekły młot, głośno sapiąc i schylając się w pół. Z przejęciem obserwował swoje lecące arcydzieło, unosząc tarczę do poziomu nochala. =<=<>=>= |
| |