Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2017, 09:13   #109
Goel
 
Goel's Avatar
 
Reputacja: 1 Goel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputacjęGoel ma wspaniałą reputację
Nie można powiedzieć, by było w smak Jahleedowi jego położenie względem pośladków Liri - zdecydowanie wolałby miejsce Bofnana. Z drugiej jednak strony po ostatnich wydarzeniach seksistowskie (bądź co bądź) nastawienie do Liri nieco zmieniło się. Fakt, nadal wiele oddałby za upojne chwile z koleżanką z oddziału - jednak jej sprawność w walce i cynizm sprawiały, że Jahleed po prostu lubił Liri. Nie ciało, a osobę, towarzyszkę broni. "Dziwne.", przeszło przez myśl karłowi gdy drzwi odsunęły się i stanał w nich...

Jahleed Von: ... Barrius?! - sapnął zduszonym i przerażonym głosem Von.

Nikt jednak nie reagował okrzykami zdziwienia i zaskoczenia, tym samym uspokajając małego adepta. Nowy przełoży był również turianinem - po prostu, i Jahleed skarcił się w myślach za łatwe popadanie w złudzenia. Zdecydowanie potrzebował odpoczynku.

Przybyły zaczął od milczenia - pierwsza różnica względem poprzedniego zwierzchnika. Gdy wreszcie odezwał się, był oszczędny w słowach i zasadniczy, acz nie arogancki. Gdy zarządził rozejście się i zbiórkę w sali odpraw, Jahleed trącił Liri łokciem i szepnął):

Jahleed Von: I jak, droga koleżanko? ... Znowu gad, co? He he ...

Gdy wreszcie dotarli do sali wielki duchem adept wdrapał się się na siedzisko i czekał na dalsze polecenia dowódcy. Gdy padła prośba o raport, Jahleed odezwał się (prawdopodobnie wpadając w słowo pozostałym):

Jahleed Von: ... Jahleed. Kapitan ruszył do walki bez włączonych tarcz ... i zmarł od bezpośredniego trafienia w głowę. ... I już.
 

Ostatnio edytowane przez Goel : 14-04-2017 o 09:17.
Goel jest offline