Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-06-2007, 13:19   #17
MigdaelETher
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Zawstydzona okrywam się szczelnie prześcieradłem, szybko łapię podaną mi białą, flanelową piżamę.Kładę dłoń na drzwiach, czuję ucisk w gardle, do oczu napływają mi łzy.

-Proszę niech mi Pan uwierzy, niech Pan sprowadzi jakiegoś doktora, ja wszystko wyjaśnię!- błagam łamiącym się głosem.

Słyszę oddalające się w pośpiechu kroki, na korytarzu wybuchło jakieś zamieszanie, krzyki, przekleństwa, odgłosy szamotaniny. Powoli osuwam się na kolana, po policzkach ciekną mi łzy.Boże gdzie ja trafiłam, za co!Uderzam czołem o drzwi, powoli, miarowo. Z mojego gardła wydziera się tłumiony szloch. Przyciskam czoło do metalowych drzwi. Ich gładka i zimna struktura uspokaja mnie.Z obrzydzeniem zakładam piżamę, wydaje mi się brudna i nie świeża. Kawałek po kawałku lustruję smieżnobiałą tkaninę w poszukiwaniu plam, strzepuję niewidoczne pyłki. Dokładnie i starannie ścielę łóżko, siadam na nim i podciągam nogi pod brodę , na sama myśl, że moje bose stopy przed chwilą stąpały bo tej brudnej podłodze zbiera mi się na wymioty. Kule się na łóżku.Muszę zachować spokój, to jest w końcu szpital, pewnie jutro rano będzie wizyta. Porozmawiam z lekarzem, wyjaśnię to całe nieporozumienie i wypuszczą mnie stąd.Znowu mam wrażenie, że moje ciało pokrywa skorupa brudu, piżama ociera się i drażni moje ciało. Wstrząsają mną dreszcze. Zamykam oczy, przywołuje na myśl cicho szemrzące, krystalicznie czyste źródełko w lesie, które widzieliśmy z Alfredem w trakcie naszej ostatniej eskapady. Zaczynam płakać, po godzinie zasypiam zmęczona, przeżyciami dzisiejszego dnia.
 

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 07-06-2007 o 13:26.
MigdaelETher jest offline