Pośród tej całej hałastry wyróżniałaby się pewnie wysoka postać w czarnym płaszczu, lecz siedziała w samym kącie gospody. Co ciekawe, ten podejrzany typ nie popijał, jak inni goście tawerny piwa, lecz obserwował otoczenie z pewną wzgardą i zastanawiał się, dlaczego zatrzymał się właśnie w tej wiosce? Czyżby to tutaj miała zacząć się jego podróż prowadząca do odkrycia własnego przeznaczenia?... Możliwe. Dlatego siedział dalej starając się odnaleźć coś niezwykłego w biesiadujących, co pozwoliłoby mu sądzić, że czas poświęcony na to zajęcie nie był czasem straconym.
__________________ You can't escape
From my damnation
Nor run away
From isolation |