Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2017, 02:44   #3
Krieger
 
Krieger's Avatar
 
Reputacja: 1 Krieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputacjęKrieger ma wspaniałą reputację
Młodzieniec kurczowo zacisnął dłonie na pucharze, chcąc dodać sobie otuchy pod czujnym spojrzeniem srogiego Okara. Miał wrażenie, że nadzorca zmierzył go długim, krytycznym spojrzeniem, i wezbrała w nim złość że był lekceważony.

-Zwą mnie Khazra.- Przedstawił się reszcie, starając się przybrać nonszalancki ton. -Mam... doświadczenie w sprawach ochrony dóbr i mienia.- Wolał nie precyzować, że było tak dlatego że dotychczasowo zarabiał na życie unikaniem rzeczonej ochrony. Mimo wszystko, dało mu to unikatowe spojrzenie na pracę ochroniarza, a zwłaszcza na ich częste lenistwo, opieszałość i rekreacyjne podejście do wykonywania obowiązków. Zamiast gibać się i fikać i nadstawiać karku, imaginował sobie Khazra, czemu by nie spróbować słodkiego, uczciwego życia po drugiej stronie barykady? Planem awaryjnym, na wypadek gdyby z jakiegoś powodu miała mu ta sztuka nie podejść, byłoby ograbienie tłuściocha i danie dyla, ale jeden rzut oka na zebranych w pomieszczeniu mężczyzn i kobiety sprawił że plan ten odszedł do lamusa zanim się na dobre wykluł. Skurwysyny wyglądały na profesjonalistów. Khazra spojrzał tęsknym wzrokiem za złotem i klejnotami zdobiącymi tłuste paluchy Hamadrio. -Ustrzelę biegnącemu gachowi ucho przy samej dupie. Przejdę po grzbiecie śpiącego niedźwiedzia, a się nie zbudzi. Umiem jebnąć ze łba.- Zakończył sucho.

Akcent i rysy twarzy chłopaka kwalifikowały go do pustynnej rasy Kha-Ank-Ha-Ru z dalekiego południa. Na północ docierały opowieści i legendy o tym pełnym dziwów miejscu, gdzie ponoć zmarli mają pałace większe niż większość królów za życia, a po wybrukowanych złotem ulicach snują się legiony zakutych w żelazne łańcuchy niewolników, gotowych wypełnić każde polecenie swoich enigmatycznych czarnoksięskich panów.

Jednak jakiekolwiek można było mieć oczekiwania wobec Khazry z racji jego pochodzenia, prawdopodobnie kończyły się one rozczarowaniem. Chłopak ubrany był w utylitarny, znoszony ciuch podróżnika, który to na spotkanie z nowym pracodawcą ewidentnie jeno przetrzepał z pyłu gościńca, ukazując w pełnej krasie jego ciemnoszary kolor który onegdaj mógł być czarny. Nie miał przy sobie widocznej broni, ale coś w jego postawie sugerowało że nie był bezbronny. Jednak przede wszystkim rzucało sie w oczy to, że Khazra był po prostu szczeniakiem, na którego licu nie zagościł jeszcze pierwszy męski zarost. Mimo to pochmurne spojrzenie jego czarnych oczu miało w sobie jakiś chłód i twardość która przeczyła latom na jego karku. Życie na tym łez padole nie było dla wielu usłane różami, i niejeden młodzieniec musiał przedwcześnie dorosnąć do bezlitosnych wymogów losu - łatwo było się domyśleć, że i tak musiało być w przypadku Khazry.
 

Ostatnio edytowane przez Krieger : 19-04-2017 o 11:36.
Krieger jest offline