Kapłan pokiwał głową na słowa Drozdowa i odpowiedział. -Zapewne mają tu jakąś kapliczkę i ogród Morra, tam go pochować trzeba. Zajmę się modlitwą i obrzękami, ktoś do kopania grobu będzie potrzebny. Na razie ciało w płótno obleczmy i krótką modlitwę odmówię, w taki deszczu trudno kopać bo ziemie mokre błoto przypomina na razie nich ciało na wozie zostanie.
Widząc Colonskiego skiną mu tylko głową, po czym zwrócił się do młodej właścicielki zajazdu. -Wina grzanego korzennego nie macie Panienko, pogoda dziś tak jak widać mokro, zimno i dodatkowo niebezpiecznie.
Przy okazji młody kapłan postanowił wywiedzieć się od dziewczyny co słychać w wiosce, a przy okazji rozmową troski przegonić które go ostatnimi czasy trapiły.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |