Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2017, 22:54   #170
Annatar
 
Reputacja: 1 Annatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnie
Bard rzadko siedział cicho. Nawet w obliczu potężnego majestatu, starał się dodać od siebie czy to pieśń czy powieść. W towarzystwie Walkirii z pewnością mógł czuć się onieśmielony, jednak każdy artysta wykorzystałby to, by móc uczynić z tego inspiracje do nowego dzieła. Nawet tematu nie musiałby wymyślać.
I w taki sam sposób myślał Altner. Spodziewał się wspaniałych rycerzy, potężnych magów w otoczeniu osoby tak zacnej jak jej świętobliwość. Nie spodziewał się jednak…”Tego”.
Próbował nie spoglądać w jej stronę. Nie potrafił jednak się powstrzymać. Jej świętobliwość z pewnością jest kimś niezwykłym, jednak to była Harpia! I… i po prostu tutaj była, nie atakowała. Bard nim sobie uświadomił, zrównał się z nią krokiem. Bał się jej, z pewnością - jednak, jeśli teraz go nie zaatakowała. To raczej nie ma takiego zamiaru. Dodatkowo, wiedział, że będzie bezpieczniejszy przy niej. Nawet Orkowie uznają ją za groźniejszego oponenta.
Bard próbował się odezwać, stworzyć jakieś zdanie. Nie potrafił. Tym razem, czuł się bezsilny, nie wiedział jak się za to zabrać. Co jeśli jego pozdrowienie może ją obrazić i sprowokować? Nim sobie uświadomił byli już blisko „czegoś”. Spojrzał jeszcze w swoje odbicie. Po czym głośno przełknął ślinę.
Niektórzy ruszyli szarżą, Harpia wzniosła się w powietrze. Zaś mag coś przemówił. Wiedział, że nie ma sensu iść na pierwszą linie. Postanowił poczekać.
 
Annatar jest offline