Wątek: Posiadłość
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2017, 17:40   #29
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Czy nowe znaki wzmocniły twoje bezpieczeństwo?
Nie wiedziałaś. Tak samo jak nie wiedziałaś, czy dobrze robiłaś zawierzając swe bezpieczeństwo istocie którą trudno było nazwać dobrą czy litościwą.
Znaki jednak poprawiły twoje samopoczucie. Pozwoliły ci zapanować nad paniką.
Miałaś plan. Wydostać z tego więzienia, wydostać z terenu tej posiadłości. Uciec.
Zaczęłaś wspinać się po schodach szybko, ale i czujnie. Widziałaś w tym miejscu rzeczy, które nie dało się wszak wytłumaczyć żadną logiką. Krok za krokiem... by dotrzeć do wybranego miejsca, przebić się na zewnątrz, choćby siłą.
Zatrzymałaś się w połowie drogi. Zamarłaś ze strachu, zimny pot popłynął ci po grzbiecie.
Kroki... usłyszałaś czyjeś kroki i po chwili zauważyłaś Dave'a.


Nadal „żył”... ze zmiażdżoną twarzą i z krwawymi jamami w miejscu gdzie... uważałaś że powinien mieć oczy. Dostrzegłaś coś jeszcze, co uderzyło teraz w ciebie z siłą młota kowalskiego.
Dave... nie oddychał. Ani teraz, ani wcześniej gdy próbował cię zabić. Jego klatka piersiowa w ogóle nie unosiła się w rytm oddechu. Dlatego też nie słyszałaś charczenia, normalnego efektu gdy człowiek ze zmiażdżoną krtanią walczy o oddech. Dave z technicznego punktu był martwy. I to jeszcze zanim go zatłukłaś. Była w tym jakaś ulga dla ciebie. Nie byłaś morderczynią, choć wyglądałaś teraz na taką... z plamami krwi na bluzce.
Dave stał w drzwiach prowadzących do siłowni, nieco na lewo od ciebie i w pewnej odległości.
Stał nieruchomo, a ty zerkałaś na niego i na drzwi po prawej stronie. Drzwi prowadzące do sali balowej.

Stałaś nieruchomo zszokowana faktem, że Dave znów żyje.
Ale czemu on stał nieruchomo ?
Odpowiedź przyszła ci do głowy bardzo szybko. Nie miał wszak oczu. Stał i nasłuchiwał próbując zlokalizować cię po dźwiękach twoich kroków. Dave był ślepy... ale nie czyniło go to wcale niegroźnym.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 21-04-2017 o 17:32. Powód: poprawki... od groma poprawek :(
abishai jest offline