Wątek: Smok Chaosu
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2017, 21:23   #50
Ardel
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację

Vullir postanowił rzucić młotem w korpus smoka. Był to plan o tyle dobry, że spudłować się nie dało (rzut: 08, obrażenia: 8). Młot złamał kilka łusek, odbił się i po chwili wrócił do swojego krasnoludzkiego pana.

Merill patrzył na niziołka i rzucił kośćmi: 14! Na tłustą kiełbasę z Krainy Zgromadzenia, popijaną cydrem z Sauerapfel i zagryzaną pieczonymi okoniami z Białego Averu! Ten niziołek miał powołanie. Musiał dać radę, musiał! Merill dotknął pogryzaną bułeczką figurki Ano. (Ogłuszenie znika)

Ano zaś poczuł boską moc, co można było porównać do uczucia w trakcie dobrej uczty. Tak… Mógł w końcu działać! Niziołek podskoczył i spróbował wbić miecz w ciało smoka (rzut: 54, obrażenia: 4). Niestety nie udało mu się zahaczyć o ciało smoka, by podciągnąć się do drogi, do zguby bestii (czyt. ano, imiennika Ano). Na głowę niziołka skapnęło kilka kropel smoczej krwi.

Bucyfał poniósł Alberta na północ, by objechać okop. W międzyczasie załadował rusznicę do końca.

Klaus przygotował kuszę do strzału. Na dodatek do bełtu przypiął coś dziwnego!

Helene tymczasem kontynuowała splatanie aqshy (8 + rzuty:2,4,2,5 (11) = 19). Coś się spieprzyło. Nie dość, że ognisty wiatr nie zawiał, to jeszcze czarodziejka poczuła na sobie wzrok Tzeentcha (rzut na przekleństwo z tabeli Tome of Corruption: 91 - ponowne rzuty: 75, drugi niejawny - zadziała od razu przy kolejnym rzuconym zaklęciu). Helene poczuła jak dhar wyrywa jej kawałek duszy. Duszy, która kochała ogień (przez nastepne 7 minut, czyli równie dobrze można tego nie liczyć, masz -1 do każdego rzutu na poziom magii).

Urist postanowił połamać skrzydło do końca (rzuty: 31, 62, 93 - to są prawdziwe jaja, wielokrotność 31. Liczby pierwszej. Będzie epicko, cholera, nie rzucam nawet na obrażenia). Kiścień krasnoluda rozdarł najpierw skostniałą powłokę. Dało się słyszeć ryk smoka. Potem krasnolud zrobił krok do przodu i złamał skrzydło w połowie. A potem z pianą na ustach rzucił się w przód i uderzył z całej siły w staw łączący skrzydło z korpusem smoka. Dał się słyszeć trzask, a chwilę potem Urist i Loillir zostali skąpani we krwi smoka, która trysnęła z rany powstałej po urwanym skrzydle.

Loillir wystrzelił w zad smoka (09, obrażenia: 9), po czym został skąpany we krwi pochodzącej ze smoczego skrzydła (zostało 5 kul). Kula wbiła się pomiędzy łuski, widocznie raniąc smoka - wiercił się przez moment. Potem krasnolud zaczął ładować rusznicę (11 akcji do końca).

A potem smok się wkurwił. Obrócił się obiema głowami w stronę Urista i… Splunął na krasnoluda ogniem (obrażenia 23, furia Khorne’a), ugryzł go drugim łbem, czy raczej próbował, bo Uristowi udało się dziabnięcia uniknąć, walnął jedną łapą (unik: 70, zdany, bo atak był raczej powolny), czego krasnolud uniknął i drugą (obrażenia: 13). Jedynie ogień przypiekł nieco krasnoluda, bo atak łapy faktycznie odrzucił go w tył, jednak zbroja przyjęła na siebie całość obrażeń.

Na południu pojawił się oddział Norsmenów i Imperialnych, którzy ruszyli w przeciw sobie.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline