Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2017, 23:54   #115
Cohen
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
Theo doczłapał do tajemnego skarbca akurat, gdy Berwyn i Makhar napychali sobie kabzy zgromadzonymi tam kosztownościami. Catalina też tam była.

W pierwszej chwili, instynktownie wręcz, Theo rzucił się i dopchał do kufra ze skarbami, by samemu także znacząco podnieść swój stan posiadania.
W przeciwieństwie do towarzyszy, szło mu to jednak średnio i mało zgrabnie, wobec czego mniej więcej wysypywał tyle, ile wsypywał do plecaka.
Wtem, goniąc zamglonym już nieco spojrzeniem za jakimś wyjątkowo okazałym klejnotem, który wymsknął mu się ze zgrabiałych lekko rąk z nadmiernie entuzjastycznego pakowania nowej własności, dostrzegł szklaną zawartość jednej ze skrzynek.
- Ha! - wykrzyknął chrapliwie. - Myślałeś, że byle padalec wystarczy, by się mnie pozbyć, co, spasiony skurwesynu?! - rzucił w przestrzeń, nie zwracając się do nikogo konkretnego. - Takiego wała! Biorę twój skarb i odejdę z nim żywy!
Po czym zatoczył się, padł na kolana przed kuferkiem z butlą, chwycił ją łapczywie, odkorkował i przyssał się do niej, chciwie żłopiąc zawartość.
 
__________________
Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan
- Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money"
Cohen jest offline