- Władczyni tego miasta jest dziwna i nie ufałbym w ani jedno jej słowo - mówię to wszystkim na pokładzie. Staram się też nie używać sformułowań w stylu "zepsuta do szpiku kości" lub "jej dusza jest czarna jak smoła", by nie wzbudzać zbytniej niechęci, wszak być może kiedyś trzeba się będzie z wiedźmą ugadywać. - Proponuję ruszyć w górę rzeki, ponoć jest tam miasto, może tam dowiemy się więcej o władczyni małpoludów. |