|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-04-2017, 23:39 | #281 |
Reputacja: 1 | - Yyy, skoro nie wiadomo skąd się wziął, to skąd pewność, że jest z terenów dzikich? Jakoś Liski chyba nie zabieraliśmy z lasu, z kurnika czy z jakiego zoo - prawię farmazony do Yuteala i nie podążam za jego wnioskowaniem w sprawie zmiennokształtnego.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. Ostatnio edytowane przez Ryo : 09-04-2017 o 23:41. |
14-04-2017, 20:56 | #282 |
Reputacja: 1 | Po oględzinach wrót ekipa dowodzona przez Mercona zgodnie z jego decyzją wraca na pokład Ducha i zdaje relację z wydarzeń na dole. Yuteal usłyszawszy, jak się sprawy mają, jest wyraźnie zainteresowany eksploracją piramidy, w tym częścią znajdującą się za zdobionymi drzwiami, ale nie tylko - w międzyczasie poczynił kilka ciekawych szkiców monumentalnej budowli, na których zaznaczył wypatrzone z góry wejścia, czy inne otwory pozwalające dostać się do wnętrza. Plan na dzień jutrzejszy kupiec ma taki, że połowa załogi zostaje pilnować statku, druga połowa, tym razem z nim samym, schodzi na dół i - w zależności od tego, jak potoczą się rozmowy z Imupameazz - albo będą krzewić wiedzę wśród małpoludów, albo od razu wyprawią się w głąb piramidy. A jeśliby do wieczora nie wrócili, to należy ich uznać za zaginionych i kontynuować wyprawę wedle własnego uznania. Tak zakończył się dzień. |
14-04-2017, 21:28 | #283 |
Reputacja: 1 | O. Wrócili. Krótka rozmowa z Musą wyjawiła mi sekrety wyprawy. Teraz ma to sens. Chętnie wybiorę się wgłąb jakichś lochów, gdzie czeka złoto, śmierć i nieco rozrywki. Zapytałem Musę, czy chciałaby się wybrać ze mną następnego dnia do ruin wraz z wyprawą. Jednocześnie poinformowałem Yuteala, że mam zamiar zabrać się z resztą do piramidy, jednak tych cholernych małp nie będę niczego uczył.
__________________ |
14-04-2017, 22:10 | #284 |
Northman Reputacja: 1 | - Też moge iść, bo panie kapitanie, ja to sie boje, że to jaka znowu zasadzka a ja panu zginąć nie dam. I lepiej by sie te małpowate z dala ode mnie pomykały, bo nie ręcze za sie... Ja mi sie jaka cholera fałszywa nawinie pod łape, to w pizdu zdziele w ten kaczy, tfu małpi, łeb i wykrece kłaki i wyrzuce jak wymięta szmate... - marudzę. Nie podoba mi sie to wcale, ale robię dobra minę do złej gry, bo tak naprawdę to nie jestem do końca przekonany, czy te babskie małpy prędzej nie zrobią ze mnie sobie nowych kapci...
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |
14-04-2017, 22:12 | #285 |
Reputacja: 1 | - Poszłabym sprawdzić tę piramidę, ale zastanawia mnie sprawa Serla i z tymi malpiszonami. I ta babka od złotej maski też mnie średnio się podoba. Nie ma w tym jakiejś pułapki? Nie mówię, że wyprawa do piramidy nie byłaby ciekawa, jakoś mnie dziwnie korci od dłuższego czasu. Chociaż z drugiej strony wiem, że to ryzykowne i niebezpieczne. I dorzucam, jak Liski nie ma w pobliżu: - Wy bierzecie pod uwagę to, że ktoś Liska może nam wywinąć jakiś nieciekawy numer? - A, Yut, bez urazy, ale nie najelam się do uczenia malp, a o tresurze małp nie doczytałam w drobnych kruczkach - krzyżuje ręce na piersi. Do Orka obawiającego się o skórę kapitana [Yuteala]: - Orku, najwyżej będziemy mieli kolejny porządny zapas mięsa. - Sara, umiecie może z Kogą robić dobrą zupę z małp? - rzucam pytanie do Czarnej aka Xsary. Przy okazji na myśl przychodzi mi dziki plan, który na pewno nie spodobałby się Yutealowi. Ale wyglądało na to, że ma największe szanse na spełnienie się. Jestem gotowa na zawód Yuteala, że znów zabijackie chętki biorą nade mną górę.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. Ostatnio edytowane przez Ryo : 18-04-2017 o 10:33. |
18-04-2017, 20:32 | #286 |
Reputacja: 1 | Cieszę się, że ci którym zachciało się nawiązywać przyjazne stosunki z małpoludami, wbrew moim przewidywaniom, jednak nie trafili do kotła i wrócili na statek w całości. Słucham uważnie opowieści o tym co im się przytrafiło. Ciągle nie ufam małpoludom, poczęstunek z owoców i wina wcale nie przekonuje mnie o ich dobrych zamiarach, zwłaszcza obecność Serlo jest mocno podejrzana. Jak on tam się znalazł? Dlaczego nas zostawił i polazł w dzicz z jakimiś futrzakami? A na dodatek tajemnicze drzwi, za którymi siedzą ciemne moce. -We łbach się wam pomieszało.- mówię do Yuetala i wszystkich, którym zachciało się zwiedzania. Sama z chęcią dowiedziałabym się czegoś o budowniczych piramidy, ale żeby tam pójść musiałabym najpierw postradać rozum. -Jesteście jak ryby, które widzą sieć, ale płyną dalej, a nóż się uda i rybak jej nie wyciągnie.- przedstawiam obrazowo co o nich myślę. - Gdyby chodziło tylko o was; wasze życie, wasza sprawa. Ale jak na długi ogon Semuanyi mamy kontynuować wyprawę "wedle własnego uznania", bez kapitana – wskazuję na Yeutala, dla mnie nie liczy się kto nosi kapelusz tylko kto ma realną władzę- bez mechanika, bez sternika i najlepszych wojowników? Jeśli nie wrócicie zmniejszycie szanse na przetrwanie nas wszystkich. -Nie ma czegoś takiego jak „dobra” zupa z małp.- odpowiadam Ryo. Z doświadczenia wiem, że co najmniej połowa ludzi, którzy zechcą jej spróbować porzyga się po kilku łyżkach, niektórzy nawet od samego patrzenia. Poćwiartowane i ugotowane małpy za bardzo przypominają wyglądem, zapachem i smakiem poćwiartowanych gotowanych ludzi. Ostatnio edytowane przez Agape : 18-04-2017 o 20:34. |
18-04-2017, 20:45 | #287 |
Reputacja: 1 | - A, czyli jest do dupy. Dobrze wiedzieć. Dzięki Czarna! eeeem, dzięki Sara - poprawiam się na szybko. - Mnie też coś nie zgadza się z Serlem. On na pewno w ogóle żyje, nie jest jakimś cholernym zombiakiem albo kukłą? Czemu jego niby miałyby oszczędzić małpoludy, a drugiego nie? - miło mi, że nie jestem osamotniona w tej opinii i mam na wzgląd odkrycia Czarnej. - Akurat to, że jestem szalona, to dla mnie nic nowego,
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. Ostatnio edytowane przez Ryo : 21-04-2017 o 19:38. |
22-04-2017, 08:54 | #288 |
Reputacja: 1 | - Władczyni tego miasta jest dziwna i nie ufałbym w ani jedno jej słowo - mówię to wszystkim na pokładzie. Staram się też nie używać sformułowań w stylu "zepsuta do szpiku kości" lub "jej dusza jest czarna jak smoła", by nie wzbudzać zbytniej niechęci, wszak być może kiedyś trzeba się będzie z wiedźmą ugadywać. - Proponuję ruszyć w górę rzeki, ponoć jest tam miasto, może tam dowiemy się więcej o władczyni małpoludów. |
22-04-2017, 09:38 | #289 |
Reputacja: 1 | - Mówisz? - zwracam się do Niebieskiego. Na śmierć zapomniałam, że faktycznie w górę rzeki może znajdować się inne miasto. Chociaż wnętrze piramidy mnie bardziej kusi niż miasto czy jego ruiny. Z drugiej strony to Niebieski gadał z szefową małp. Wolę iść do piramidy, ale skoro gość wyczuł, że coś z królową małpiszonów jest nie w porządku... zastosuję się do rady i postaram się unikać władczyni w złotej masce. Przychodzi mi na myśl pytanie, bo Niebieski mógł (nawet musiał) lepiej się na tym znać. - Na co mógł być jej potrzebny Serlo? - pytam się czarownika.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. Ostatnio edytowane przez Ryo : 22-04-2017 o 09:40. |
22-04-2017, 16:20 | #290 |
Reputacja: 1 | - Uległ jej woli, podczas ataku. - odpowiadam Ryo - Pewnie nie spodziewając się tak znacznego oporu z naszej strony, użyła Serla by się dogadać i wciągnąć nas w pułapkę. |