Meph Zapraszam...Panie przodem. Nerwowo zaczynam szukać paczki papierosów, jednak dochodze do wnoisku ze nie ma juz zadnego papierosa... Wkońcu kłade prawą dłoń na ramienu Ash i wchodzimy. Ash to od Ashley ? pytam cicho... długo juz tak biegasz sama po mieście?... wiec pobiegaj jeszcze pare minut sama. mówie stanowczym głosem nielubiącym sprzeciwu. Rozglądam sie po hallu, obserwuje czy w środku są kamery, ochroniarze... Jesli jest jakaś ulotka w stojaku reklamowym biore i przeglądam wchodząc do środka starajac się zgubić Ashley.
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS
old desingn(tm)'s man |