Nie, mogliście wybrać inną drogę i nie trafić do tej osady.
Mogliście się obronić, mogliście próbować uciec - przeprawiając się na drugi brzeg, lub płynąc małą łódką rzeką, zatrzymać statek handlarzy, mogliście nawet i samą barką dotrzeć tutaj. Lub czymś mnie całkiem zaskoczyć, przyłączyć się do chaosytów lub coś całkiem innego.
edit:
O jeźdźcach to wiecie tyle ile piszę na sesji. Ale nie trudno się domyśleć, że to raczej nie ludzie szlachcica. Prędzej to Ci, o których on lub rajtar wcześniej wspominał.
Otto może dużo rzeczy podejrzewać
Edit2:
Co do obrony, było całkiem blisko sukcesu, to był ostatni szturm. Choć Wasze szanse po przełamaniu obrony bardzo zmalały. Ale odwody się Wam rozlazły, obrońcy na posterunkach nierówno podzieleni (bardzo silne i bardzo słabe punkty obrony) zabrakło współdziałania i chyba zapomnieliście o miksturach leczniczych, leczeniu siebie wzajemnie.