Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2017, 19:55   #67
fujiyamama
 
fujiyamama's Avatar
 
Reputacja: 1 fujiyamama ma wspaniałą reputacjęfujiyamama ma wspaniałą reputacjęfujiyamama ma wspaniałą reputacjęfujiyamama ma wspaniałą reputacjęfujiyamama ma wspaniałą reputacjęfujiyamama ma wspaniałą reputacjęfujiyamama ma wspaniałą reputacjęfujiyamama ma wspaniałą reputacjęfujiyamama ma wspaniałą reputacjęfujiyamama ma wspaniałą reputacjęfujiyamama ma wspaniałą reputację
Silke patrzyła na scenę z udziałem Jentrany i Harveka z rozbawieniem doprawionym leciuteńką domieszką zażenowania. Była zmęczona po długim spacerze z Półelfką oraz udzielaniem pomocy przybyszom. Zdążyło jej się już obić o uszy, że uchodźcy planują urządzić wieczorem zabawę, dlatego postanowiła teraz zdrzemnąć się, by później móc uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach. To pomyślawszy skinęła głową na Pogwizda, po czym udała się na górę do swojej komnaty.
Niestety jej łóżko zostało już zajęte przez jedną z uchodźczyń. Młodą rudowłosą dziewczynę z …rogami. Siedząc na łóżku przyglądała się podejrzliwym i nieco przestraszonym spojrzeniem Silke, jakby młoda wiedźma była jakimś potworem.
- Nie no, tylko tego brakowało…- dla Silke ten dzień mógłby się już po prostu skończyć. Czarownica otaksowała diabelstwo wzrokiem po czym rzekła - Co sprawiło, że pomyślałaś że możesz ot tak skorzystać z mojego łóżka?
-A skąd wiesz, że to twoje…- dziewczynka skupiła się przyglądając nieufnie Silke.-Zamierzasz mnie przegnać, jak reszta?
- To się jeszcze okaże- odparła Silke ściskając szamoczącego się ze strachu Pogwizda. Oprócz furkotania skrzydeł słychać było pojedyncze kraknięcia, z których można było poskładać takie słowa jak “bestia”, “Podmrok” czy “przeklęte dzieci nowiu” - Mów szybko kim jesteś i skąd się tu wzięłaś. Żadnych wykrętów- spytała Silke starając się wyglądać jak tylko umiała najgroźniej.
- Przyszłam ze wszystkimi… Harvek mnie zabrał ze wsi, którą orki spaliły…- pisneła przerażona dziewczynka kuląc się bardziej.
- Imię? - dopytała Silke w inkwizytorskim stylu, choć wewnątrz coś w niej zaczynało pękać. Intruz, który zajął jej łóżko był ostatecznie… tylko wylęknionym dzieckiem.
-R-r-r- Rhylda z Czarnogórza. Rogata Rhylda.- wydukała nerwow dziewczynka.
Silke wypuściła ciężko powietrze i usiadła na łóżku obok dziecka. Dziewczynka miała rogi - tak, i co z tego? Wiedźma wyczuwała dokładnie opinię Pogwizda na temat nowej lokatorki - ptak paranoik uznał ją już za bestię zesłaną, by pokrzyżować duetowi plany. Jakie znowu plany…- zaśmiała się w duchu Silke… Nic nie wskazywało na to, by miała okazać się jakkolwiek bardziej groźna od wiszącego niepokojąco niepewnie pod sufitem żyrandola. Zdobyła się na uśmiech i zwróciła ponownie do małej - Jeśli chcesz, możesz zostać w moim pokoju. Nie bój się - po czym sprawiła, by jej kosmyki zwinęły się w czarodziejskie postronki i pogładziła nimi dziewczynkę po buzi, by ją rozweselić.
Z początku chciała uciec od dłoni Silke, ale ostatecznie pozwoliła się pogłaskać z szerokim uśmiechem.-A mąż.. twój pani pozwoli obcemu dziecku przeszkadzać?
- Mąż? - czarownica popatrzyła na diablątko zdumionym wzrokiem - A co, ja ci przeszkadzam?
- Nie… tylko młode ładne niewiasty, długo nie zostają same. No chyba że są młodymi wdowami, takimi jak matula. Wdowami z rogatą córką. A pani... jest młoda i ładna, to pewnie wielbiciel albo mąż jest.- wyjaśniła pospiesznie Rhylda czerwieniąc się niczym burak.
- A twoja mama… Jest tutaj? - spytała Silke coraz bardziej zainteresowana losem dziewczynki.
-Nie. Mama zginęła gdy przyszły orki.- wyjaśniła markotnie Rhylda odruchowo tuląc się do Silke jakby szukając u niej pocieszenia.
Czarownicy nie zostało nic innego jak przytulić dziewczynkę i pozwolić jej położyć głowę na swoich kolanach. Nie miała żadnego doświadczenia z dziećmi - sama była najmłodsza z czwórki rodzeństwa, zazwyczaj to ją tulono i pocieszano. Nie minęła chwila i Silke zorientowała się, że Rhylda… śpi. Dziewczyna oparła się zatem ostrożnie plecami o ścianę i obie zasnęły razem.
 
fujiyamama jest offline