Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2017, 20:02   #296
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację

Cytat:
- Też się obawiam, że to może być pułapka, chociaż nie wiem, po co mieliby chcieć nas wymordować - zastanawia się kupiec. - Może z jakichś rytualnych przyczyn? Cóż, w razie czego tanio skóry nie sprzedamy. A odnośnie Liski, to tak, mam pewne obawy. Wydaje się jakaś nieswoja od czasu tego ataku na nią. Ha-Tor, jesteś w stanie delikatnie wybadać jej psyche?
- Ja sądzę, że ta władczyni małpiszonów sama pewnie nie jest małpiszonem, a te małpy to równie dobrze jej osobiste mięso armatnie. Nawet nie wiem, czy ona się tykała tych całych wrót, a nawet jeśli tykała te drzwi, to co, sama nie może sobie tego otworzyć czy potrzebuje jakich jeleni, żeby za nią ryzykowali? - trochę się burzę. - Nie podoba mi się ta baba, a na dodatek jest pewnie jaką wiedźmą, co rzuca uroki. Nie mam zamiaru jej w niczym pomagać ani uczyć te małpy. Może co najwyżej komendy siad albo aport do lasu, bo ujebię - burczę.

- Yut, uzgodniliśmy, że Liskę jakieś chujostwo trafiło z czarodziejskiego ostrza, jest podpięta pod tego magika od rybitwy - przypominam "staruszkowi", a przynajmniej parafrazuję, nie znam się na tych szataństwach, abra-kadabrach i innych. - Ale nie będę się mądrzyć w tej kwestii, niech tym zajmą się znawcy. - spoglądam tutaj na Niebieskiego, na krótką chwilę, po czym patrzę z powrotem na Yuteala.

Cytat:
- Nie rozmawiałem z Serlem, ale faktycznie wydaje się jakby zauroczony. Został jednak na dole, więc dzisiaj z nim już nie pogadamy. A zastanawia mnie w sumie, czy znalazł coś ciekawego tam w ruinach przy brzegu rzeki. I dlaczego ruszył w głąb dżungli. Spróbuję go jutro o to podpytać - obiecuje Yuteal.
- Możesz go równie dobrze zapytać o to, czy woli dostać pejczem od tej szefowej małp po dupie czy po łbie. Będzie wniebowzięty, jak zasugerujesz mu trzecią opcję, że może wybrać naraz te dwie - wzruszam ramionami, nie rozumiejąc tej ufności Yuteala. - Jak jest zauroczony, to ja tam bym mu nie wierzyła w to co mówi, bo równie dobrze może kłamać na zlecenie nowej szefowej - krzyżuję ręce na piersi i w międzyczasie bawię się nożem, podrzucając go sobie beztrosko i łapiąc zręcznie.




- Kogo zabieramy na dół i czy nie sądzisz, że trochę mało tej liny bierzesz?
Po chwili dodaję pytanie:
- A, no i co zrobisz, jak będąc na dole, zostaniesz bez statku i z towarzystwem małp? - nie żeby coś, ale chyba Yuteal jest zbytnim optymistą. Tak. Nie bierze pod uwagę, że zostawia statek potencjalnym kradziejom statku, którzy się pojawią w momencie, jak załoga stwierdzi, że pierdoli i nie będzie na nas czekać. Jestem gotowa na szemrania, i tak dalej nie zniknęło mi wrażenie, że co niektórzy obrabiają mi dupę za plecami [czy to mniej czy bardziej jawnie].





Biorę trochę liny, haków i raków (wszystkie nadają się idealnie do przypierdalania w łeb), noże mam, miecze mam, hmmm...
Siedzę i myślę, ale nie znajduję pomysłu.
Są może gdzie stalowe liny?
Bo krzesiwa to tak jakoś nie potrzebuję. Hubki też nie.
Książki i pisadła - nie.
Wódka się przyda.
Wciąż przetrzepuję magazyn.
Przyda się też choćby kawałek lusterka.
I kij, najlepiej metalowy.
A, no i suche żarcie i bukłak na wodę.
Opatrunki też by się przydały, ale ja jestem mała i gabarytowo wszystkiego nie poniosę...
Gdzie jest wódka albo wino?



YES! W końcu! Jedno wino obalę sobie gdzieś teraz, ale najpierw się wtopię w ciemności tak, żeby żadne żydowskie nasienie pokroju Bluszcza nie odebrało mojej zdobyczy. A drugi trunek zostawię sobie na jutro na dół.


Chociaż z drugiej strony...




Idę do Yuta, na osobistą krótką pogaduchę:
- Mogę mieć na oku Liskę, może poproś Orka, żeby tej nocy miał na Ciebie oko. Ja i tak nie zasnę, więc mogę sobie połazić po pokładzie - pomijam powód, dla którego nie mogę zasnąć. Nie powiem, że to nerwy, niepokój i brak alkoholu na ukojenie nerwów. Tak naprawdę poza tym, żeby mieć Liskę na oku, to jeszcze chcę co nieco podsłuchać u kogo się da - ale po kryjomu. A kto wie, czy wróg nie zaatakuje, jak nie będziemy się tego spodziewać. Nawet jeśli mój pomysł nie spodoba się Yutealowi, to i tak chcę go dokonać.
Skorzystam z mojej tajnej umiejętności skrywania się w cieniach, ale chyba będę zmuszona zrezygnować z moich pancernych butów - za dużo hałasu robią. Albo będę musiała się zaopatrzyć w inne buty. W każdym razie po chwili namysłu rezygnuję jednak z podmiany butów.



 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.

Ostatnio edytowane przez Ryo : 24-04-2017 o 13:34.
Ryo jest offline