Upijam łyk wina. Nie wiem, jak odpowiedzieć na pierwsze pytanie. Więc mówię:
- Nic nie sądzę, mówiąc szczerze.
- Kij wie, czy te małpy nas napadły, w końcu byliśmy dość daleko od nich, chociaż bacząc na to, że mają naszego... no ale był jeszcze ten drugi, co zemrzył - wzruszam ramionami. - Bardziej nie podoba mi się sprawa tej calej Imu... no, tej szefowej małp. Serla czy jak mu tak było, no i tego zmiennokształtnego ćwoka, co nam psuł statek. To są dla mnie większe niewiadome.
Będę się za niedługo zbierać. Widzę, jak We jest spięty, niby luźno rozmawiając ze mną.
- Spoko, nie zjem cię. A nawet jeśli, to zaraz pójdę swoją drogą - dodaję z tumiwisizmem i upijam kolejny łyk swojego wina. - Gdzie zgubiłeś swoją dziewczynę? - pytam od niechcenia.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |