|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-04-2017, 15:27 | #301 |
Reputacja: 1 | - Och - mówię spokojnie, chociaż cały jestem napięty i przed momentem odskoczyłem w tył, a w mojej ręce pojawił się miecz. Nie dość, że ktoś się do mnie zakradł, to jest jeszcze pancerną babą. Spróbowałem się rozluźnić, ale i tak poczułem skurcz w lewym barku. - Dzięki. - Sięgnąłem po butelkę i nie poruszałem tematu dziwnego przywitania. Bo i po co? Poza tym zaoferowała mi wino, więc... A jeżeli to trucizna, a ona chce?... W sumie nie wiem, czego mogłaby chcieć. Zabieram się za odkorkowanie butelki, patrząc w milczeniu na Ryo.
__________________ |
24-04-2017, 15:32 | #302 |
Reputacja: 1 | - Jakby co, to ja do niego nic nie dodawałam. Poprzedniego ci nie odzyskałam i raczej nie odzyskam, więc to w ramach rekompensaty za kradzieja - rzucam beztrosko. Nawet mnie bawi postawa We, o mało co nie wybucham śmiechem i nie zadławiam się winem, obserwując jego zachowanie. - Co masz taką pozycję, jakbym cię chciała zabić? - pytam się We z rozbawieniem, bo coraz trudniej mi się ukrywa rozbawienie.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |
24-04-2017, 16:43 | #303 |
Reputacja: 1 | - Jesteś niebezpieczna. I to nie w sposób, który lubię. - Szczerzę się nie do końca szczerze. Po chwili popijam łyk z butelki. - Co sądzisz o tej wyprawie? - pytam znienacka. - Cieszę się, że w końcu będzie się coś działo, cały poprzedni dzień przebimbałem. Ale układanie się z tymi, którzy starali się mnie we śnie ubić mi się nie podoba. Bardzo.
__________________ |
24-04-2017, 17:01 | #304 |
Reputacja: 1 | Upijam łyk wina. Nie wiem, jak odpowiedzieć na pierwsze pytanie. Więc mówię: - Nic nie sądzę, mówiąc szczerze. - Kij wie, czy te małpy nas napadły, w końcu byliśmy dość daleko od nich, chociaż bacząc na to, że mają naszego... no ale był jeszcze ten drugi, co zemrzył - wzruszam ramionami. - Bardziej nie podoba mi się sprawa tej calej Imu... no, tej szefowej małp. Serla czy jak mu tak było, no i tego zmiennokształtnego ćwoka, co nam psuł statek. To są dla mnie większe niewiadome. Będę się za niedługo zbierać. Widzę, jak We jest spięty, niby luźno rozmawiając ze mną. - Spoko, nie zjem cię. A nawet jeśli, to zaraz pójdę swoją drogą - dodaję z tumiwisizmem i upijam kolejny łyk swojego wina. - Gdzie zgubiłeś swoją dziewczynę? - pytam od niechcenia.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |
24-04-2017, 17:05 | #305 |
Reputacja: 1 | - Jest kobietą. - Wzruszam ramionami. - Nie staram się zrozumieć, co robi. A ciebie skąd wzięła ochota, żeby ze mną pogadać, hę? Zdaje się, że nie przepadasz za moją prymitywną osobą. Wino jest całkiem smaczne, więc popijam spokojnie. Marzy mi się najpierw nieco rozlewu krwi, potem męczący powrót ze skarbami i przepieprzanie wszystkiego na dobre żarcie i lenistwo. Taki jest cykl mojego życia, który jak dotąd nie zawierał bezczynnego siedzenia na latającym statku.
__________________ |
24-04-2017, 17:09 | #306 |
Reputacja: 1 | - Ani przepadam ani nie przepadam. Po prostu się nudziłam, nie lubię siedzieć bezczynnie, zresztą mam parę rzeczy po drodze do zrobienia. Pewnie i jesteś prymitywny, ale mnie też większość nie uznałaby za nie wiadomo jak cywilizowanego człowieka, nawet jak po cywilizowanemu się ubieram. - W zasadzie też cieszę się, że będzie się w końcu coś działo, bo trochę nudą powiewało na statku, ale nie dziwię się co niektórym, że nie chcieli wchodzić do piramidy i chcieli przekonać Yuta do zmiany zdania. Nie wiem, czy też to czułeś, co znajduje się w piramidzie. Nie zeszłam na dół, ale wyczułam w tej piramidzie coś niepokojącego. Jakbym była normalniejsza, to też bym przekonywała Yuta do zmiany zdania. No i czy nie sądzisz, że trochę przy okazji prosimy się o to, żeby ktoś nam podpierdolił albo ukradł statek? - trochę się rozgaduję przez to wino.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. Ostatnio edytowane przez Ryo : 24-04-2017 o 17:27. |
24-04-2017, 20:44 | #307 |
Reputacja: 1 | - Jak wszyscy pójdą, to nam ukradnie statek byle burza i przetarta lina. Yuteal byłby idiotą, gdyby nikogo na straży nie pozostawił. A od strony piramidy czuję tylko smród małpiego gówna. Jeżeli miałaś na myśli coś dziwnego - szukam słowa - o, właśnie, magicznego, to zwracasz się do niewłaściwego chłopa. Ja wiem o magii tyle, że jak urżniesz magowi łeb, to jest dobrze. A jak nie zdążysz urżnąć, to robi się źle. Taktyka jak dotąd działała w mojej wojennej praktyce. Jak dotąd też zdążałem zawsze urżnąć. I mam zamiar zawsze zdążać.
__________________ |
24-04-2017, 21:12 | #308 |
Reputacja: 1 | - Miałam na myśli klimat z dziedziny "Czary mary, twoja stara to twój stary". A co do maga, to zależy jeszcze czy umie zmartwychwstać albo nie jest jakimś kurewskim nieumarlakiem. Jak nie, to dopiero wtedy jest dobrze - doprecyzowuję. Chciałabym wierzyć, że Yut nie jest idiotą. Wina leży po stronie mojego sceptycyzmu. - Można by sprawdzić, czy ta ich szefowa nie jest wiedźmą, bo mi coś na to zalatuje. I cholera wie, czy nie pozrzuca uroków na mnie, ciebie czy Orka. Pytanie czy Niebieski z nami idzie i czy umiałby ewentualnie nas pozabezpieczać przed urokami tej szefowej, ale cóż, najwyżej się jej łeb utnie. Jakby co, mogę się go popytać, chociaż cholera nie wiem, gdzie on bywa.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |
24-04-2017, 21:17 | #309 |
Reputacja: 1 | - Nie chciałbym, żeby moja matka była moim ojcem... - odparłem niepewnie. Zmiana płci? Obrzydlistwo! - A żadnego uroku na mnie małpa nie rzuci. Rozumiem, że włosy rosną i na kobietach i nie wadzi mi to, gorzej, jak jest bardziej ode mnie owłosiona. Uroki odpadają. Gorzej z faktycznie z Ghorbashem, ten może ulec. A może jej o co innego szło i się zbłaźniłem? A, chuj tam. Nie ma się co przejmować.
__________________ |
24-04-2017, 21:25 | #310 |
Reputacja: 1 | Wybucham śmiechem, bo We śmieszne rzeczy powiedział, dobrze że wtenczas nie piłam, więc ani się nie udławiłam ani nie wyplułam wina. Lubię stan upojenia alkoholowego, nie muszę się przejmować krzywymi spojrzeniami i obrabianiem dupy. Fajny ten stan. Tylko przesadzać nie można. Dobrze się bawię, ale muszę się zająć rzeczami, którymi miałam się zająć. - Dobra, idę, nie przeszkadzam. Dobrze się nawet bawię, ale lepiej mieć oko na statek, może napotkamy znajomą rybitwę - i idę dalej, zostawiając We samego z butelką wina. Jak zniknę wszystkiemu z zasięgu wzroku, wtopię się w ciemności i będę obserwować i podsłuchiwać, co ciekawego słychać na deskach pokładu i w kajutach. A przy okazji rzucę dyskretnie okiem na Liskę.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |