24-04-2017, 22:34
|
#29 |
| Sara zmarszczyła lekko brwi. Nie była pewna. Choć teraz, kiedy Blanchard zwrócił jej na to uwagę, przypomniały jej się dziwne odwiedziny jej siostry. Pytanie o to, czy nie planuje wyjechać. To wszystko było teraz mniej dziwne.
- Nie jestem pewna, czy miała z tym związek… Ja, moje relacje z siostrą były nieco skomplikowane. Zawsze próbowałam jej przemówić do rozsądku, pomóc jej… Wczoraj, nim to wszystko się stało, była u mnie. Dosłownie na parę chwil, ale przyszła i pytała czy nie mam zamiaru wybrać się na wakacje. Jakby mnie ostrzegała. Przynajmniej tak myślę - powiedziała spokojnym, ale odrobinę zmartwionym tonem.
- Poza nią nie mam tutaj nikogo, nasz ojciec mieszka spory kawałek stąd - dodała zaraz w przypływie szczerości i zerknęła na mężczyznę
- Nie powinnam pana trapić takimi tematami, powinien pan odpoczywać, spędzać czas z przyjaciółmi i rodziną. - powiedziała przepraszającym tonem.
- Akurat czasu mi nie brakuje - mruknął policjant nieco ponuro, lecz po chwili machnął ręką.
- To może mieć jakiś związek. Szkoda tylko, że jestem tu raczej przykuty i niewiele mogę zrobić. W każdym razie, jeśli przypomni się pani coś nowego, to może pani przyjść i powiedzieć.
Sara kiwnęła lekko głową
- Zawsze mogę też po prostu przyjść w odwiedziny, by porozmawiać z osobą, która ocaliła mi skórę, czyż nie? - zauważyła i westchnęła lekko. Chciała poprawić mu humor, a może i sobie przy okazji? Ponownie rozejrzała się po pomieszczeniu, nadal lekko dziwiło ją czemu nie było śladów odwiedzin innych, zaraz jednak czarnowłosa powróciła wzrokiem do mężczyzny na łóżku i spróbowała rozpogodzić wyraz swojej twarzy.
- A może mogę coś dla pana zrobić? - przyszło jej do głowy w momencie natchnienia. W końcu była mu dłużna, a przynajmniej tak sobie myślała.
Blanchard roześmiał się cicho.
- Nie, ale dziękuję bardzo. Chociaż… jeśli któregoś dnia złożyło się tak, że przejeżdżałaby pani obok kawiarni “Słodkie Rozkosze” i niedaleko tego ośrodka tortur, to byłbym wdzięczny za duży kubek gorącej czekolady. Dowolnej - uśmiechnął się szeroko do Sary.
Sara uśmiechnęła się lekko na słowa Blancharda i zaraz kiwnęła głową
- Tak jest. - odpowiedziała wesoło. Taka rozmowa nieco ją rozluźniała.
__________________ If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies... |
| |