Przez całą naradę Eryk miał ochotę wypytywać Harveka. Chciał wiedzieć cokolwiek o sytuacji w Marchiach poza domysłem, że wszystko już jest podbite. Wstrzymywał się tylko dlatego, że nie chciał zmieniać pilniejszego tematu. Wreszcie, gdy była wolniejsza chwila, Eryk podszedł do Harfiarza i zagadnął:
- Dokąd właściwie prowadzą portale, do których masz klucze? -Ten do Grzbietu Świata mam ja. Adbar również jest w moim ręku. Ten który prowadzi do Everlund… jest ukryty w Nesme.- wyjaśnił Harfiarz.
Eryk wyraźnie ożywił się na wieść o portalu do Everlund.
- Jeden z portali prowadzi do Everlund? Wiesz, i tak zamierzałem iść pomóc, bo siedząc tu bezczynnie bym chyba oszalał, ale… Możemy jakoś odzyskać ten klucz? Sądzę, że Harfiarzom przyda się każdy możliwy portal… w końcu nie bez powodu został on w tej wieży zbudowany, nieprawdaż? - próbował przekonywać zaklinacz. -Nie znam powodów dla których te portale powstały. Nie znam przeszłości tego zamku pod którym je stworzono. A co do klucza… to tak… łatwo jest go odzyskać.- potwierdził Harfiarz.- Przynajmniej taką mam nadzieję.
- Zrobię, co się da, żeby pomóc. A tymi samymi portalami można wrócić do wieży, czy są jednokierunkowe? -Działają w obie strony, ale otworzyć można je tylko z wieży.- wyjaśnił Harvek.
- Rozumiem więc, że jedyna możliwość powrotu portalem to wcześniejsze umówienie się z kimś pozostającym w wieży i mającym klucz na dokładny czas otwarcia? - upewnił się Eryk. -Dokładnie.- wyjaśnił Harvek.
- Rozumiem… - magik w zamyśleniu pokiwał głową. - Mam jeszcze parę innych pytań. Masz jakiekolwiek wieści o sytuacji ogólnej w Marchiach? Domyślam się, że miasta są popodbijane, ale wiesz może cokolwiek więcej, o czym warto by wiedzieć? - Marchie są podbite prawie całe ponoć. Mirabar albo się broni, albo złożył hołd lenny. Adbar zdradził Marchie i broni się jeszcze, ale nie ma co liczyć na pomoc od tych krasnoludów. Poza tym wszędzie orki i żadne królestwo nie ruszy Marchiom na pomoc. Albo liczą na własne zyski, albo… wolą chronić własne zadki.- wzruszył ramionami Harvek.-Jesteśmy sami. A Silverymoon to teraz Obouldgorth. Stolica nowego królestwa.
Eryk znów się zamyślił, lecz postanowił na razie nie komentować usłyszanych słów. Postanowił zmienić temat.
- Rozumiem. Mam jeszcze jedno pytanie, nie jest pilne, ale zdaje się, że chwilowo mamy czas… Yearan wspominał, że lady Alustriel nie chciała widzieć na swoich ziemiach siedzib obcych organizacji po incydencie z jakąś wieżą… Powiesz o tym coś więcej?
I… tymi słowami Eryk metaforycznie smagnął biczem po twarzy Harveka. Bo taką minę właśnie zrobił Harfiarz słysząc jego wypowiedź. -Cóż… Tym incydentem był rozłam wśród Harfiarzy Srebrnych Marchii.- zaczął niechętnie Harvek.-Część z nich sabotowała wysiłek Srebrnych Marchii mający na celu pozyskanie nowego oręża w walce z orkami. Nic dziwnego że po nim… Harfiarze utracili zaufanie sygnatariuszy paktu jakimi były Marchie.
Eryk zmarszczył brwi.
- I jak to się skończyło? Wiesz, może nie powinienem pytać, ale nie chcę trafić na Harfiarza rozłamowca i uznać takiego za godnego zaufania, bo w końcu Harfiarz… -Księżycowe Gwiazdy nie uważają się za Harfiarzy i nie ma ich Marchiach- odparł krótko Harvek.-A Dru… dotarła ze swą bronią do Silverymoon i udało się z pomocą jej geniuszu odeprzeć orki wtedy.
- Rozumiem. Dzięki za wszystkie informacje. Wracając do spraw pilniejszych, pomogę jak mogę w sprawie wypadu do Nesme. I liczę też na to, że będziemy mogli zdobyć ten klucz do portalu. Nie wiadomo, kiedy może się przydać. -Oby pomoc nie była potrzebna.- stwierdził w zamyśleniu Harvek. |