Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2017, 19:43   #21
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Zahija nie należała do nader towarzyskich, ani gadatliwych. Ale butelka wina zdała się na to co nieco zaradzić.
Noc królowała w najlepsze, a wiedźma płożyła się wyciągnięta na miękkich poduszkach, racząc się masażem zmyślnych męskich dłoni. Co jakiś czas parskała mrukliwym śmiechem, czy to w reakcji na opowieści Ianusa, czy na palce niewolnika, które natrafiwszy na wrażliwy mięsień zmuszały ją do chichotu.
Dopiero za zamkniętymi drzwiami komnaty skorzystała w pełni z zapłaconego towaru. Odprawiła go potem i złapała kilka godzin snu nim wyruszy z karawaną. Rano chciała jeszcze zaopatrzyć się w wodę i spory tobołek słodkich przysmaków.

*
- Dobrze pamiętam, że cię zaciągnąłem na arenę? - zapytał Ianus kręcąc głową przepraszająco - Zrób mi przyjemność i udawaj, że tak nie było.
- Na jaką arenę? - odparła poważnie gładząc lśniący koński kark.
Wierzchowiec Rusanamanki przykuwał uwagę nieprzeciętną urodą. Gibki i smukły, o wygiętej w pałąk łabędziej szyi i rozwianym karbowanym włosie .Czarny i błyszczący jak kałuża krwi pośród ćmoku.
- Sarab, salam - przemówiła do niego w swoim języku.
Pochyliła się w siodle i zbliżyła twarz do końskiego karku, nie przestając czule szeptać.
Gdy zabezpieczono ładunek zajęła miejsce z boku karawany, po przeciwnej stronie niż legionista.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 25-04-2017 o 19:47.
liliel jest offline