Jeremy beznamiętnie wysłuchał relacji agenta. Wybacz Ann, ale wydaje się, że będę musiał wrócić do przeszłości. - pomyślał. Podszedł do Alana i objął go ramieniem. -Kiedy tylko dadzą nam spokój, musimy koniecznie otworzyć ten list - wyszeptał, unosząc kopertę, którą trzymał w prawej ręce. - Myślę też, że będę musiał skontaktować się ze starymi znajomymi z Brooklynu. Jeżeli ten drań ma jakieś kontakty w półświatku, to będziemy to wiedzieć.
Nie czekając na odpowiedź, Jeremy wrócił na swoje miejsce pod ścianą. Jak zwykle chodził powoli i pewnie. Zmierzył wzrokiem wszystkich obecnych. Odkąd poznał Ann, odwykł od ludzkiego cierpienia i teraz czuł się tak, jakby wybudzał się z przyjemnego, ale już całkiem nierealnego snu. A rzeczywistość okazała się koszmarem. |