Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2017, 10:36   #132
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację

Choć czas w bańce wymiarowej Robina wydłużał się niemal bez ograniczeń, toteż osoba na zewnątrz nie była w stanie nawet zauważyć upływu czasu wewnątrz, Marco nie był głupi. Kiedy zobaczył nagłą zmianę ułożeń ciał Robina i Keiko – szybko zrozumiał, że chłopak użył mocy. Głos Feniksa spojrzał jeszcze raz badawczo na dwójkę psioników, po czym odezwał się jakby nieco zachrypłym głosem:

- Jak mówiłem, jesteście wolni. To wasza sprawa, co tu robicie.

Kiedy dziewczyna podeszła do niego, jak zwykle zmiękł nieco, złagodniał nawet.

- Nic ci nie jest? – zapytał cicho, po czym głośniej dodał – Mam do ciebie prośbę, Keiko. Ta blondynka, którą dziś poznałaś, Kara, ona sama zabiera sobie emocje. Kiedyś to było dobre, ale teraz – potrzebuję żeby umiała samodzielnie działać i myśleć. Czy mogłabyś jej dać różne emocje? Jakie tylko chcesz. – dodał i choć nie widzieli jego twarzy, wydawało się, że uśmiechnął się pod maską.

Następnie Kapłan Feniksa uniósł głowę i spojrzał na Robina. To specyficzne napięcie mięśni przy karku, które przywodziło na myśl polującego drapieżnika, jednak zniknęło.

- Mam dla ciebie zadanie, chodź za mną. – warknął, odwracając się.

Mężczyzna ruszył do zgromadzenia przy oknisku, gdzie najwyraźniej szykowano się do kolejnej prezentacji mocy.


***

Kara ubrała się i usiadła na swoim poprzednim miejscu, nie wiedząc ani co się z nią stało przed chwilą, ani tym bardziej co powinna robić teraz. Szlachetni przyjęli ją do swego grona. Nawet nikt jej się teraz już nie naprzykrzał. Kilka rąk poklepało ją za to po plecach, jakby dodając odwagi. Ktoś postawił przed nią kubek z powyginanej blachy z jakimś śmierdzącym octem trunkiem oraz półmisek z kilkoma świerszczami w dziwnej, czerwonej panierce.

- Psssyt – usłyszała nagle, gdzieś za sobą. Kiedy się odwróciła, zobaczyła szpetnego gościa z wiszącymi u nosa girlandami glutów.

[media]http://vignette1.wikia.nocookie.net/rollplaydnd/images/d/dd/Ugly-and-Crazy-Man.jpg[/media]

- Psssyt, nowa, chcesz się zabawić? Mam coś dla ciebie. – szepnął, konspiracyjnie rozglądając się na boki.


***

- Wreszcie – powiedziała Lena, widząc nadchodzące chwiejnym krokiem Michę i Amnę, podtrzymywane przez szczupłą Szept, której wzrok od razu odnalazł znajomą sylwetkę Pana. Mężczyzna stał tam, gdzie ostatnio im przerwano. Czyżby na nią czekał?

Niedawna Strażniczka Haremu wskazała ręką środek placu.

- Tam ją rzućcie – poleciła, wskazując Amnę, po czym dodała – Szept, rozbierz nową. Micha… ty się kurwa, po prostu ogarnij. Dobra, musimy jeszcze wybrać przeciwnika. Może ty, Micha, co?

Nim padła odpowiedź, na placu, gdzie miał odbyć się test Amny, pojawił się również sam Marco.

- Nie trzeba. Nasz Generał nie poradził sobie z jednym kociakiem, więc damy mu szansę, by przetestował drugiego. Szczególnie, że tak dobrze się znają… - rzekł jakoś dziwnie, złowróżbnie wręcz, po czym wskazał na Robina.


***

Dzieci Feniksa były całkiem nieźle wyposażone w mechanikę i technologie, jak na śmietnisko, w którym żyły. Oczywiście, daleko im do Edeńczyków, jednak można było śmiało domniemywać, że trzy wielkie garaże, które stały we wschodniej części miasta, naprawdę chowały w sobie jakieś skarby techniczne. W końcu Liam na własne oczy widział, jak tuziemcy przyjechali dwoma opancerzonymi wozami, czymś na kształt lawety i kilkoma składakami-jednośladami na miejsce kraksy helikoptera.

[MEDIA]http://s10.ifotos.pl/img/MIASTO-FE_arhnpna.png[/MEDIA]

To tutaj te maszyny musiały się znajdować.

Oczywiście, garaże były zamknięte, jednak teraz, gdy całe miasto się bawiło, Liam zauważył tylko jednego strażnika – bardzo nieszczęśliwego w dodatku z powodu pełnionych obowiązków.

Chudy mężczyzna raz po raz kopał jakieś kamienie, kręcąc się pomiędzy trzema budynkami i zawodził:

- Noszzzz kurwa… Noszzzz ja pierdolę… Noszzzz co za matkojebcy? Się uwzięli na biednego Mortiego… ile można karać za mały żart? Pierdolą się tam na bibie, a mi nawet żarcia nikt nie przyniósł. Co do chuja, szarak jakiś jestem, żeby mnie tak traktować? Też bym poruchał. Kurwa… byle co bym poruchał. Nawet jakąś parchatą dupę. No i gdzie mój przydział tabletek, skurwysyny?! Przecież każdy miał dostać. Każdy eliciarz, jebane gówniaki!

[MEDIA]http://s2.ifotos.pl/img/rapidbyr4_aasnpwr.jpg[/MEDIA]
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline