Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2017, 11:00   #143
cyjanek
 
cyjanek's Avatar
 
Reputacja: 1 cyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputację
Czy mogło być lepiej? Wrzaski i wycia Szarpaczy powinny go wystraszyć, przynajmniej obudzić obawy. Wręcz przeciwnie, zamiast paraliżującej członki trwogi po jego żyłach rozlał się ogień. I żądza mordu. Głęboko wciągnął powietrze wypełniając nozdrza zapachem nadbiegających. Śmierdzieli wstrętnie, uryną i padliną, lecz i tak chłonął ten smród z przyjemnością, jaką dawała świadomość, że wkrótce wszyscy będą martwi. Taaak... to był zapach zapach idealny dla jego ognia.
- Na nich! - wrzasnął i błyskawicznie nabierając tempa runął w kierunku zielonoskórych. Nie było czasu na ustalanie strategii, a jedyną stosowną do tej walki taktyką było trzymanie się kupy i pilnowanie nawzajem swoich pleców. Tupot i bojowe okrzyki za jego plecami był oznaką, że wszyscy się z nim zgadzają.
Kogo zaatakować? Decyzja była łatwa. Jeden z Szarpaczy górował nad pozostałymi dobrze o głowę, na której zresztą miał jakiś żelazny garnek, a ciało oplatała kolczuga. Waduk Nar Waduk i Estor Nar Estor nie mieli problemu z odczytaniem zamiarów Adama i gdy ten jak taran runął w stronę olbrzyma, oni wzięli na siebie pomniejszych wrogów. Dzięki temu nie musiał spowalniać szarży by wdawać się w przepychanki z innymi Szarpaczami. Gigantyczny zielonoskóry, wyczuwając nadciągające niebezpieczeństwo, obrócił się w kierunku Enocha. Twarz, czy raczej odrażający ryj, bardziej pasujący do bestii niż do człowieka, wykrzywiła nienawiść i chyba rozpoznanie. Śladowa inteligencja nadawała spojrzeniu hardą przebiegłość, lecz dla Adam miał gdzieś intencje swojej ofiary. Gwałtownym ruchem wzniósł topór nad głowę, w jednej chwili przelewając weń tyle ognia, ile tylko był w stanie. Wyciągając się w skoku jak struna uprzedził przeciwnika i zadał potężny cios. Tarcza, która dzięki nieludzkim umiejętnościom przeciwnika jakimś cudem znalazła się na linii uderzenia, pękła i rozleciała się w drzazgi, a ciężki kawał metalu głucho łomotnął w olbrzymie cielsko. Szarpacz zawył i szarpnął swoją maczugą w desperackiej próbie kontruderzenia, lecz nim zdążył ją unieść powyżej głowy, że jego ust, nozdrzy i oczu trysnęły strumienie ognia. Po chwili, w całości skąpany w płomieniach, runął na ziemię by zacząć się tarzać w konwulsjach. Głośny trzask metalu za plecami Enocha sprawił, że zwinął się jak wąż obracając o 180 stopni. To Waduk Nar Waduk zablokował cios długiej włóczni skierowanej w plecy Adama. Autor uderzenia właśnie konał, nadziany na miecz Estor Nar Estora. W Enochu znów się zakotłował ogień, tym razem ze złości na siebie samego. To był dopiero początek walki, na radość czas przyjdzie później. Nim trup zsunął się z miecza Estora już atakował następnego wroga.
 

Ostatnio edytowane przez cyjanek : 02-05-2017 o 11:03.
cyjanek jest offline