Rzeczywiście walka zbyt szybko przeniosła się na teren wioski, ale czegoż innego można się było spodziewać przy takiej przewadze liczebnej zielonoskórych.
Był dobrym łucznikiem. Nie tak dobrym jak we władaniu mieczem, ale miał pewną rękę i pewne oko i potrafił trafić jabłko postawione na głowie ze stu kroków. Krzyknął tylko do swoich łuczników żeby powtórzyli ostatnią salwę według tych samych ustawień. Skoro przynosiło to efekt w postaci co raz mniejszej ilości nadlatujących strzał nie można tego było zmarnować.
Sam natomiast naciągnął łuk i wymierzył w kierunku orka który stał dokładnie na prosto od niego. Co prawda orka atakował już Ivor, ale gdyby nie udało mu się go zabić był gotów posłać strzałę prosto do celu.
__________________
There can be only One Draugdin!
We're fools to make war on our brothers in arms.
Ostatnio edytowane przez Draugdin : 02-05-2017 o 21:22.