Oskar spojrzał na dowódcę morderczym wzrokiem. -Następnym razem niech lepiej uważa. Nie tylko on może mieć "gorszy okres".- powiedział powoli- Pokażcie, może coś będę wiedział.
Kiedy dowódca wręczył szlachcicowi list gończy, Oskar spróbował przyjrzeć się namalowanemu portretowi poszukiwanego. -W takim to jest w stanie, że nie można nic zobaczyć... Ale to nazwisko nic mi nie mówi. To znaczy nieopodal Streissen żyją von Niderlitzowie, ale pierwsze słyszę, by którykolwiek z nich nazywał się Caspar, a co już dopiero był heretykiem... - zagłębił się na chwilę w rozmyślaniu, po chwili przemówił stanowczo- Żadnego heretyka, czarnoksiężnika ani innego bezbożnika tutaj nie widziałem. Ale działy tutaj się dziwne rzeczy. Z lasu wydobywała się zimna mgła, która powodowała halucynacje. Był krasnolud Chaosu i było kilka trolli, wyjątkowo silnych. Nie zdziwię się, jeśli ci najeźdźcy byli pod kontrolą tego Niderlitza. Który wódz orków byłby w stanie dowodzić tak przemyślanym atakiem i jeszcze czarować? O takim w życiu nie słyszałem...
Ja w każdym razie podczas zamieszania dostałem czymś mocno, tak, że straciłem przytomność. A teraz, jeśli to koniec pytań, to pójdę po jakieś wino, bo łeb mnie niemiłosiernie napierdala. - skończył swój wywód Oskar, odwracając się na pięcie.
Ostatnio edytowane przez Ismerus : 06-05-2017 o 21:01.
Powód: źle przeczytałem słowa starca
|