Zdążył na czas żeby przyłączyć się do walki i zabić ostatniego z przeciwników w tej części wioski. Prawie na czas, gdyż za chwilę mogło być za późno.
Postawny łysy wojownik był to kawał chłopa, ale dwie strzały pod rząd potrafią powalić i najsilniejszego byka. Swoją drogą to zielonoskóre paskudztwo celnie strzelało. Draugdin postanowił sobie dorwać go później i wepchnąć mu ten jego łuk do gardła albo do d.... Zależy co będzie bardziej bolało.
Tu i teraz jednak były ważniejsze rzeczy do zrobienia. W końcu mógł zapracować na zaufanie i szacunek towarzyszy. Nic tak nie jednoczy i spaja przyjaźnie jak wspólna walka ramię w ramię. On zaś do tego wszystkiego był jeszcze dodatkowo paladynem i w końcu miał okazję pomóc i w tym. Wbił miecz w ziemię obok siebie, podszedł do poranionego i osłabionego Kargara i użył swoich umiejętności paladyna.
__________________
There can be only One Draugdin!
We're fools to make war on our brothers in arms.
Ostatnio edytowane przez Draugdin : 08-05-2017 o 16:36.