Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-06-2007, 23:44   #90
Vivian
 
Reputacja: 1 Vivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znany
*Light Side* Dalila Zearalenon

"Tego możesz być pewna..." Zdecydowany głos, przekorny ton... Nie trudno było zgadnąć, że młoda Jedi ma w planach coś więcej niż penetrowanie magazynów z żywnością. Dalila tylko kiwnęła jej głową na pożegnanie. Niech idzie. Może wyjdzie to wszystkim na dobre.

Tymczasem Lili wydobyła komunikator z głębokiej kieszeni spodni i z błyskiem w oku wybrała połączenie z Freiem. Odbierz, odbierz, odbierz pomarańczowy... Odebrał!

"Niniejszym oświadczam, że damska połowa grupy jednogłośnie nominowała cię na przywódcę, zrzekając się tym samym własnej kandydatury. Stąd, jeżeli Keiran nie wniesie sprzeciwu, a przecież tego nie zrobi, wniosek przechodzi. Nie wyobrażam sobie, abyś mógł odmówić nam zaszczytu działania pod twoją komendą. Gratuluję serdecznie.
Prawdopodobnie już za moment, jako nasz nowy lider, otrzymasz odpowiednie dokumenty uwierzytelniające od zmierzającego w twoim kierunku Jawy. Może zapomnieć się przedstawić, ale nazywa się Amman. Zapytaj go proszę, pod czyją opiekę przekazujemy enklawę. Zaraz potem zdobądź jak najwięcej informacji o wyjeździe Mistrza Dune. Uprzedzam, że to niełatwa sprawa, bo twój rozmówca będzie wiedział znacznie więcej niż powie. Powodzenia. Bez odbioru."

Zgodnie z zapowiedzianym "bez odbioru" wyłączyła komunikator i ulokowała na właściwym miejscu. Uśmiechnęła się do siebie. Ciekawe, kto bardziej się zdziwi: Frei czy Amman, za którym pytanie podąży jak cień... Chyba jednak ich ukochany Kel Dor. Zdecydowanie on.

Zadowolona z monologu, rozpięła szeroki pasek, który nosiła właściwie zawsze - również wtedy, kiedy spodnie były mniej przepastne od tych z kombinezonu. Zamaszystym ruchem wyciągnęła go i obróciła na drugą, niezamszową stronę, pokrytą licznymi poziomymi szlufkami. Spojrzała na skórzany wyrób z dumą - to była jedna z niewielu udanych rzeczy, które nabyła na błyskawicznych zakupach przed wyjazdem. Sprawnie wciągnęła go z powrotem, podchodząc do ogromnej skrzyni z narzędziami. "Pomyślmy... Rozdzielacz, bezpiecznik i jeden wielki chaos..." Dziewczyna zabrała się do wygrzebywania z dziesiątków szufladek i zatrzasków wszystkich narzędzi, które mogły się przydać na dole... Nie zapominając o kilku rolkach plastra.
 
__________________
"Are you devil or angel...? Are you question or answer...?"
Vivian jest offline