xxx
„ Ej jest tam kto , w morde , na górze ?” Lili usłyszala głos pilota z dołu ... Ktos mi musi przytrzymac te diabelna rure ... bo nie mogę dokrecic tej parszywej nasadki ...
DZZYŃ – słychac było jak najprawdopodobniej klucz upadł na cos metelowego , kolejny potok słow zebranych z róznych co kantyn wszechswiata wydostał się z dziury ...
O tak , nawet jeżeli Pilot nie umiał naprawiać statkow , to na pewno przodował w formowaniu wymyslnych wiazanek pod adresem swojej własnosci
xxx
Kajuta Freia nie długo pozotsała cicha ... a młodemu Jedi nie dane było długo cieszyc się samotnacią .
Po kilku krotkich chwilach do dzwi kajuty ktos zapukał . Keldorianin odruchowo
odpowiedział na pukanie , drzwi się otworzyły , stał w nich Jawa ...
Widac było ze maly stworek jest w dobrym staroju ... bez słowa siegnał do torby zawieszonej przez głowe , na grubym skorzanym pasie i wyjał niewielki holodysk ...
„Panie na górze powiedziały ze ty dowodzisz ta grupka Jedi ."
W jakis niewytłumaczalny sposób Jawa wzbudzał w Keldorianinie spojój i pewien cien sympatii.
Jakby roznoscił wokół siebie aure ciepła i przyjazni ...
Jawa wyciagnał reke z holodyskiem "jezeli ty dowodzisz , to znaczy ze uwiezytelnienia powinny byc u ciebie " |