Zanurzacie się w dolny, szeroki na dwie osoby korytarz na wschodniej ścianie. Nie jest długi - po kliku krokach wychodzicie na otoczoną balustradą drewnianą galeryjkę wzniesioną nad podobnej wielkości pomieszczeniem, jak to, które opuściliście, aczkolwiek kwadratowym i całkowicie okolonym balkonem.
W odróżnieniu od poprzedniego pomieszczenia na ten balkon nie prowadzą żadne schody. A jeśli chodzi o wejścia nań, to prócz tego przy którym jesteście, widać jeszcze jedno po przeciwnej stronie.
W dole znajduje się podłoga pokryta marmurową mozaiką, na której znajduje się kilkanaście sylwetek. Kukły! Dwie pary wciąż zczepione ze sobą w niemym tańcu, wykonują ruchy będące źródłem dźwięków, które was tu sprowadziły. Pozostałe stoją nieruchomo ze zwieszonymi rękami i spuszczonymi głowami.
W tej chwili dostrzegacie dwa wyjścia z dolnej sali: jedno pośrodku północnej ściany prowadzące na schody i drugie na środku ściany wschodniej, położone poniżej podobnego wyjścia na poziomie galeryjki i podobnie prowadzące w korytarz.
Jeśli coś niejasne, dopytujcie.