|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-05-2017, 21:14 | #331 |
Reputacja: 1 | //Zakładam, że Marcon podzielił się wynikami swoich badań i R. zrozumiała, że małpy były kiedyś żywe, ale nie wiadomo, jak odwrócić proces ich... odkamieniania. - E? - odpowiadam ynteligętnie Yutealowi, sama nie mam pojęcia, co wybrać. Wszystko było podejrzane: piramida, sytuacja z małpami, szefowa małp, chyba wszystko tu mogło zabijać. - Nie wybrałabym raczej przejścia, w którym dudni. Z drugiej strony Marco mówi, że te małpy zostały zamienione w kamień, a to mogło spowodować cokolwiek. Najbardziej podejrzewam tę szefową małp. Nie ufam jej, coś mi w niej nie gra i to bardzo, nie zdziwiłabym się, gdyby kłamała. Uwaga We mnie zastawia. - Odłupana ręka? Dziwne... - burczę pod nosem, jak wydostanę się z piramidy, to zamierzam tę babę udusić gołymi ręcami. - Ale to znaczy, że ktoś był tu wcześniej - pytanie tylko - kto? - Chodźmy tam, gdzie reszta, nie ma sensu się rozdzielać, zwłaszcza, że nawet mapy do tego pierdolnika nie mamy - odpowiadam Yutealowi. - Po co chcesz iść do tego chroboczącego korytarza? - pytam się We.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. Ostatnio edytowane przez Ryo : 09-05-2017 o 21:17. |
09-05-2017, 21:37 | #332 |
Reputacja: 1 | - Brzmi, jakby coś tam żyło. Jak żyje, może nas dopaść, jak będziemy zajęci czymś innym. Czyli trzeba najpierw to zabić, żeby pozbyć się kłopotu - odparłem rzeczowo.
__________________ |
09-05-2017, 21:55 | #333 |
Reputacja: 1 | - Mnie to bardziej brzmi na jakiś mechanizm niż na coś żywego - burczę do We. Owszem, umiem się skradać, ale nikomu się tą zdolnością nie chwaliłam, wolałam ją zostawić na czarną godzinę jako as w rękawie. - Jak mamy to piździelstwo załatwić, no to mogę iść je ubijać, tylko żebyśmy się nie pogubili i nie poginęli.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |
11-05-2017, 07:27 | #334 |
Northman Reputacja: 1 | - Ty Ryo lepiej zostań tu, bo jeszcze skopiesz na śmierć od razu to piździelestwo, a może przydać się potorturować troszkę. - zauważam relozutnie. - Cho We złapiemy tego chrabola. Nie lubie jak mi co szura za plecami. - mówię idąc w stronę tego korytarza. - Tam pierdolić się będziemy z wydumanym skradaniem... Jak to maszyna, to pewnie głucha. A jak nie głucha maszyna, to jak nas posłyszy to przestanie szorować, nie? Przynajmniej już drapać nie będzie w pizdu. - wzdrygam się skwaszony od tego nieprzyjemnego dźwięku.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |
11-05-2017, 18:15 | #335 |
Reputacja: 1 | - Pieprzyć się będziesz z torturami. Trza to zajebać i tyle - prycham do Orka odnośnie jego uwagi na temat tego, czemu miałabym tutaj niby sterczeć. I tak pewnie pójdę z nimi udupić to, co tam szorowało w ciemnościach. Ale może można było prościej. - Może by tak spróbować zjarać to, co tam jest? - tworzę małą kulę ognia w lewej dłoni i bawię się nią od niechcenia jak piłeczką, podrzucając ją i obracając palcem.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |
11-05-2017, 21:50 | #336 |
Reputacja: 1 | Zanurzacie się w dolny, szeroki na dwie osoby korytarz na wschodniej ścianie. Nie jest długi - po kliku krokach wychodzicie na otoczoną balustradą drewnianą galeryjkę wzniesioną nad podobnej wielkości pomieszczeniem, jak to, które opuściliście, aczkolwiek kwadratowym i całkowicie okolonym balkonem. W odróżnieniu od poprzedniego pomieszczenia na ten balkon nie prowadzą żadne schody. A jeśli chodzi o wejścia nań, to prócz tego przy którym jesteście, widać jeszcze jedno po przeciwnej stronie. W dole znajduje się podłoga pokryta marmurową mozaiką, na której znajduje się kilkanaście sylwetek. Kukły! Dwie pary wciąż zczepione ze sobą w niemym tańcu, wykonują ruchy będące źródłem dźwięków, które was tu sprowadziły. Pozostałe stoją nieruchomo ze zwieszonymi rękami i spuszczonymi głowami. W tej chwili dostrzegacie dwa wyjścia z dolnej sali: jedno pośrodku północnej ściany prowadzące na schody i drugie na środku ściany wschodniej, położone poniżej podobnego wyjścia na poziomie galeryjki i podobnie prowadzące w korytarz. Jeśli coś niejasne, dopytujcie. |
11-05-2017, 22:00 | #337 |
Reputacja: 1 | Co za popieprzona scena! Czy kukły są na jakichś sznurkach? Wypatruję kogoś/czegoś, kto/co mógłby/mogłoby nimi poruszać.
__________________ |
12-05-2017, 21:09 | #338 |
Reputacja: 1 | Z góry, w świetle trzymanych przez was pochodni i lampek, nie dostrzegacie niczego, ani nikogo kto mógłby poruszać tymi dziwnymi kukłami o ludzkich rozmiarach. Wydaje się, że pod względem budulca, różnią się one między sobą, ale jesteście zbyt daleko a światło jest zbyt słabe, żeby dokonać szczegółowych oględzin. Ubrane są prosto, w jakieś szczątkowe szaty, albo wcale. Dwie tańczące pary poruszają się w sposób przywodzący na myśl jakiś taniec dworski, chyba gawota. W szparze na piersi jednej z kukieł zauważacie jakiś poblask, który nie wydaje się odbiciem trzymanych przez was świateł. Ostatnio edytowane przez dzemeuksis : 12-05-2017 o 21:15. |
12-05-2017, 21:25 | #339 |
Reputacja: 1 | Pójdę się im bliżej przyjrzeć, w razie czego w pogotowiu mam miecze, ogień, no i... improwizowanie. Zwłaszcza tej figurce, co ma *poblask*.
__________________ Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't. Na emeryturze od grania. |
12-05-2017, 22:13 | #340 |
Northman Reputacja: 1 | Patrzę na próbujących dostać się z balkonu na dół. - Tamte schody na dół co tam były mogą tu prowadzić. - wskazuję na wejście ze schodami widoczne na parterze dziwacznej sali balowej. Wyciągam z kieszeni wczorajszy nadpalony boczek oblepiony w piasek, ubrudzony popiołem i bez zastanowienia ciskam nim w tańczące kukły. Drugi, większy i czystszy kawałek, pakuję sobie w gębę.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |