'Odpoczynek', jak się okazało, nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Przynajmniej jeśli chodzi o nadzieje Wilhelma...
Mag, miast od razu skorzystać z w miarę wygodnego łóżka, przez moment rozkoszował się świeżym powietrzem - zdecydowanie lepszym niż to, które znajdowało się w pokoiku, w którym najwyraźniej od kilku dni nie otwierano okien.
Spać mu się jeszcze nie chciało - na barce niewiele było do roboty, prócz łowienia ryb, i można było dużo odpoczywać. A gdy się odpoczywa w dzień, to człowieka nie ciągnie do łóżka.
Nim jednak usiadł przy stole i wyciągnął z plecaka książkę, drzwi otworzyły się z trzaskiem, ukazując trzech nieproszonych gości.
Z niezapowiedzianych gości Wilhelm tolerował jedynie ładne dziewczyny, a z tej trójki żaden nie wyglądał na takową. Co więcej cała trójka słownie wyrażała agresję, na którą Wilhelm, przynajmniej w pierwszej chwili, nie widział lekarstwa.
I nie sądził też, by którykolwiek zechciał uszanować fakt, iż mają do czynienia z człowiekiem szlachetnie urodzonym...
Zdmuchnął świecę, a sekundę później szyby z trzaskiem posypały się na ziemię, gdy rzucony przez Wilhelma plecak poszybował za okno.
Sam mag, korzystając z ciemności i zamieszania, stanął przy ścianie i schował się za wiszącym na kołku płaszczu. |