- Witaj … bracie – Balkazar dosyć ostrożnie wypowiedział ostatnie słowo swojego pozdrowienia w kierunku czerwonego orka. - Nie wydaje mi się, że mam jakieś alternatywy – wojownik gestem ręki wskazał drogę prowadzącą tylko w kierunku płomienia.
- Wszechstwórca przywrócił mnie do życia i zlecił misję. Wykonałem ją najlepiej jak tylko moje zdolności mi pozwoliły. Niestety realizacja pierwszej części tego zadania uniemożliwiła mi wykonanie drugiej części. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak oczekiwać jego osądu.
- Byłem, jestem i zawsze będę orkiem i wojownikiem. Niczego nie żałuję. – Balkazar podkreślił wypowiedź uderzeniem prawej pięści w lewą pierś. |