Jak to się dzieje, na demony, że kapłanów nigdy nie ma, gdy są potrzebni?
Taka myśl przemknęła przez głowę Esmonda, gdy z całych sił przyciskał szmatę do rany. Acelia robiła się coraz bledsza i mag miał wrażenie, że za parę sekund zamiast kapłana z opatrunkami i miksturami leczniczymi potrzebny będzie grabarz z łopatą.
- Szybciej! Znajdźcie coś! - zawołał. |