Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-05-2017, 21:37   #202
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
- Popieram Leonarda. - powiedział półgębkiem Colonsky. Ostatnio trochę jakby przycichł, osowiał. Niedawne wydarzenia napędziły mu trochę strachu. Jakieś zwierzoludzie to jedno, ale potwory wielkie jak cztery drzewa? No kurwa. - A tak nawiasem mówiąc to te chatki nie będą podpalone, jak zwierzoludzie zaatakują?

Po czym paluchem pokazał na to co prowizorycznie miało robić za ostrokół na tym mini planie wojennym:
- A to jest całkiem niezłe miejsce, żeby przeprowadzić fortel. Postawić tam kukły udające obrońców, a polane jakimś olejem łatwopalnym. Jak mutanciaki zbliżą się to posłać ogniste strzał i ognisty chuj im w dupę. Oczywiście ładunki wybuchowe byłyby nawet bardziej przydatne, ale rozumiem nie dysponujemy.

Ugryzł kawałek kurczaka i jedząc wydusił z siebie dodatkowe słowa. Wyraźnie było widać mięso przewalające się w jego grubej mordzie. Do tego co pewien czas płukał sobie gardło piwem.
- Poza tym pewnie zgładzimy te wszystkie mutanciaki, ale dobrze było mieć jednak plan ucieczki. Pomyślimy, że idzie na nas jakaś zbieranina, z którą sobie poradzimy na przykład dziesięciu na jednego, a to będzie armia i chuj jeden wie jeszcze co w liczbie dziesięciu tysięcy. Byłoby srogo. Warto mieć plan ucieczki na wszelki wypadek.
 
Anonim jest offline