Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-05-2017, 14:44   #257
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Sen był tak piękny, że okazał się jednak prawdą. Masz ci los Acelia, no i głupia pinda wykrakała. Kilka sekund później Acelia odeszła z tego świata, teraz sobie będzie hasać po łące z Esiem u boku i będzie rozpamiętywać jak to jej się żyło tam “na dole”, gdy kilka razy ją coś trzasło i nawet nie miała czasu na reakcję. Szkoda, że umarła tak jakoś nie stylowo? Gdyby jeszcze dychała to kupiłaby sobie sukieneczkę, a potem by zmarła tak wiecie elegancko, a nie jak jakiś ochlej. Magini leżała na kanapie, a Esmond z Altnerem przyglądali się jej. Gdyby mogła pomyśleć, to by pomyślała “czego się gapicie, truchła nie widzieliście. Do roboty, wojna się jeszcze nie skończyła”. Zobaczyła tunel światła, tym razem nie było odwrotu i musiała dać się “ponieść” światłu ku niebiosom, oby tylko nie było rytuału przejścia do Bram Nieba, przecie była grzeczną dziewczynką z jebanymi sześcioma zabójstwami. No co to było w samoobronie, więc się nie liczy. Czas leczy rany, ale nie w tym przypadku. Acelia wydała ostatni dech i już nie wstała. “To już jest koniec, nie ma już nic. Jesteśmy martwi, możemy gnić”.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline