Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2017, 08:35   #150
cyjanek
 
cyjanek's Avatar
 
Reputacja: 1 cyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputacjęcyjanek ma wspaniałą reputację
Powinna być euforia. Bój, a jakże zwycięski, okraszony walającymi się po ziemi trofeami w postaci zmasakrowanych zwłok. Tak, to była dobra walka. Dał krok w lewo i obuchem topora rąbnął w łeb któregoś z trupów. Drgnięcie powieki mogło być efektem pośmiertnego tężenia, lecz po co się zastanawiać. Głuche łupnięcie wypuszczające z puszki czaszki szarokrwistą breję było łatwiejsze niż dalsze dywagacje. Zwycięstwu nie towarzyszyła jednak radość, lecz rozdzierające mu głowę rozdwojenie. Czemu tak mało pamiętał? Wpatrywał się w kobietę, tę… Megan i wiedział, że ją zna. Kim jest. Do cholery, miał nawet wizję chwili ich wspólnej przeszłości. To była jednak tylko wyspa na morzu niepamięci, nędzny spłachetek niegdyś wspaniałego lądu. Kiwnął głową nie odrywając spojrzenia od oczu kobiety.
- Witaj Me’Ghan - w końcu się ruszył i po pokonaniu trzech kroków stanął naprzeciwko swojej przeszłości. Przynajmniej jej znaczącej części.
- To była świetna zabawa - wskazując na pobojowisko w sztucznym grymasie wyszczerzył zęby - Tak, jestem Enoch i zapowiada się, że znowu zatańczymy razem, tak jak kiedyś. - Słowa, póki co puste, jakoś uspokoiły rozedrgane nerwy.
- Wróciłem, choć wciąż nie mam pojęcia o co w tym kurestwie chodzi - westchnął ciężko. - Razem to jakoś rozgryziemy. - Czuł pewność, która choć niczym nie potwierdzona w faktach, była pewniejsza niż grunt pod jego nogami.
 
cyjanek jest offline