Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2007, 15:57   #34
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
- Po pierwsze, ja zwykłem się przedstawiać moim nazwiskiem i niezaprzeczalnie zwę się Honoriuszem de Balsin. Po drugie Ty się jeszcze nie przedstawiłeś i na razie rzekłbym, że powinieneś jakoś rozwiązać problem swojej osoby w nieodpowiednim miejscu, a dopiero później problem z twoim dłużnikiem. Bo widzisz, ja spodziewałem się na dzisiejszej uroczystości spotkać szanownego Pana Irbina, i szczerze się na to nastawiałem. Zamiast tego siada obok mnie jakiś zielonobrody nieciekawy jegomość. Przynajmniej powiedz kim jesteś żebym miał pewność, że mogę Cię pozostawić na tym przyjęciu, w przeciwnym razie myślę, że się pożegnamy. Co do Vanticusa, to może i jestem w stanie Ci pomóc, ale jak już powiedziałem to drugorzędny problem w tym momencie.

- Mości Honoriuszu, moje imię niewiele ci powie.- odparł nieco zniechęconym głosem gnom. - Nie jestem bowiem bohaterem, ni złoczyńcą, o którym piszą pieśni bardowie. Ot drobny handlarz ze mnie. Ale skoro ci zależy.. Jestem Volstagh. I moje sprawy związane z Vanticusem , nie zagrażają ani Cormyrskiej dynastii, ani tobie, ani nikomu innemu na sali. Ba.. Nie zagrażają nawet Vanticusowi.
Po tych słowach Volstagh raczył się winem i zaczął przysłuchiwać się pieśniom występującego barda. Jednak niezbyt dokładnie.. Volstagh wychowany na ulicy, miał gust prostaczka i tak wyrafinowany utwór jak "Amarantowy Wschodu Żagiel" nie bardzo mu się podobał. O wiele bardziej polubił utwór "Czterech Magów", co bynajmniej nie rozproszyło jego czujności. Ocenił wzrokiem odległość od tarasu. To była bowiem jedyna droga ucieczki. Co prawda ryzykowna , ale gnom nie zamierzał skakać, miał w końcu linę w plecaku. I kilka zaklęć, które narobiłyby niezłego zamieszania. Ale to była ostateczność.. Gnom nie zamierzał ryzykować życiem dopóki nie byłoby to absolutnie konieczne.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline