Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2017, 21:44   #55
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Świt nastał zbyt wcześnie jak dla Chaai. Nadal chciała poleżeć w łóżku. Pobudka wszak oznaczała powrót do niekomfortowej sytuacji. Do łóżka w którym leżała z mężczyzną który, jak twierdziła Godiva, ją kochał.


Trudno to było to po zachowaniu samego Jarvisa. Czarownik otwierał się powoli i z trudem.
- Jak się czujesz ? Bawiłaś się przednio z Godivą?- wymruczał udowadniając, że właśnie się obudził.
Odetchnął głęboko mówiąc i wyrywając bardkę z rozmyślań.- Wiem że potrafi być uparta i namolna.
Uśmiechnął się lekko.
Uniósł się siadając na łóżku i przeciągając.- My dwaj zaś nudziliśmy się. Nie potrafimy się dogadać.
Wstał i zabrał się za ubieranie pytając tawaif. - Masz jakieś plany, kaprysy do spełnienia rankiem? Będę musiał załatwić kilka spraw na mieście po południu i oczywiście zajrzeć potem do Dartuna, wraz z tobą.-



Wielki Alcazath… ten który widzi przyszłość był akurat zajęty, toteż oboje musieli czekać na swoją kolej przed budynkiem. W środku Dartun niczym prawdziwy aktor obstawiał spektakl pełen marsowych min, ponurego głosu, tasowania kart i spoglądania w kulę. Całość ozdabiał dodatkowo prostymi sztuczkami magicznymi i efektami kuglarskimi.


Czyli wróżył dwojgu kochankom przyszłość.
Wyglądało to całkiem… odpustowo. Czy Dartun naprawdę miał wgląd w przyszłość. Jarvis twierdził, że w pewnym sensie tak. Owszem, to robił w tej chwili było zwykłą blagą, jednakże Dartun potrafił sięgać spojrzeniem w przyszłe wydarzenia, aczkolwiek to co widział było zwykle mętne i symboliczne. Nie potrafił dać jasnych odpowiedzi, bo to co miało się wydarzyć, nigdy jasne nie było.

W końcu jednak kochankowie opuścili przybytek Dartuna z dobrą wróżbą. I mężczyzna mógł ich przyjąć.
- A więc… zleceniodawca jest pewny, jego pieniądze też. Zlecenie nie jest wielkie, ale też nie jest i trudne. Ponoć gobliny ukradły mu coś cennego. Nie wiem jakim cudem i szczerze powiedziawszy wątpię w tą całą opowieść z kradzieżą. Niemniej nie ma to znaczenia jaka jest prawda. - zaczął mówić Dartun spoglądając na oboje. - Mój zleceniodawca chce odzyskać pewien artefakt, medalion z wizerunkiem białego jednorożca oprawiony w złoto. Jest gotów zapłacić za niego trzykrotnie więcej niż jest wart co daje dziewięćset złotych monet. Udało mu się ustalić, gdzie on jest… ukryty. W ruinach dzielnicy gnomów, co czyni go dość trudnym do odzyskania. Oczywiście nie dla ciebie stary przyjacielu. Ty tam byłeś.
Jarvis skinął głową i zapytał.- Więc kto go ma? Gobliny?
- Tak… plemię goblinów “Pęk Strzał” wojujące z miejscowymi koboldami. Same płotki… poza tym owe gobliny mają inne magiczne skarby, ale zleceniodawca nie jest nimi zainteresowany. Cokolwiek zdobęcie poza medalionem jest wasze. Taki bonus…- wyjaśnił Dartun z uśmiechem.
- Cóż… łatwo rozporządzać dobrami w czyimś posiadaniu.- uśmiechnął się ironicznie czarownik.
- Właaaśnie… więc… macie jakieś pytania?- zapytał z uśmiechem Dartun.


Dzielnica gnomów… Oczywiście do gnomów nie należała. Nie wiadomo czy jakieś kiedykolwiek w niej żyły. Ale gnomy były ponoć dziwacznymi istotami, a sama dzielnica… była dziwaczna. Domy tu były znacznie mniejsze i całkowicie nieludzkie. Nikt tu nie próbował przystosowywać budynków do ludzkich standardów. Zresztą nie bardzo by się dało, domki były za małe, by ludzie mogli mieszkać w nich komfortowo. Były też inne atrakcje... na przykład rzeźbienia. Abstrakcyjne rysunki na ścianach budynków przykuwały oko, ale Jarvis nakazywał ostrożność. Niektóre z nich kryły magiczne glify i symbole mogące się uaktywnić i narobić kłopotów. Nikt dokładnie nie wiedział po co dzielnica gnomów istniała, ale wielu przypuszczała że służyła do magicznych eksperymentów. I skrywała wiele skarbów do odkrycia. O ile się nie wpadło po drodze na gobliny lub magiczne stworzenia lub prosto w magiczną, mechaniczną (ewentualnie magiczno-mechaniczną) pułapkę.
Im to nie groziło… wedle informacji Dartuna, plemię którego szukali leżało na obszarze dzielnicy gnomów dobrze znanej Jarvisowi. Więc wszystko powinno pójść jak z płatka. Oby.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 02-09-2017 o 22:11.
abishai jest offline