Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-05-2017, 18:20   #49
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
Yoshida

Jeżeli ktoś całe życie był gatunku ludzkiego, to skąd wie, że nie wolałby być świnią?
~Jakaś natrętna myśl, co pojawiła się znikąd w głowie Yoshidy

M4tt nie wykłócał się o nic, zależało mu bowiem na szybkim i w miarę cichym wejściu do kasyna, żeby się tam schować. Yoshida założył kaptur na łeb, zaryzykował przemoczenie przez deszcz, kucając na schodach. Przez szum deszczu wydawało się, że jest ich kilkunastu, ale było ich raptem kilku: jakaś smokoidalna duża sierota, ciemnoskóry grubas będący znacznie większy od M4tta no i jakiś wysoki chudy ćwok z kataną przy pasie. Czwarty zdawał się być utkany z ciemnej masy i znajdował się w cieniu grubasa, niemniej Yoshida nie zajmował sobie głowy tym czwartym. Ciemnoskóry grubas zamierzał go bowiem odepchnąć, żeby władować się na bezczela do kasyna. Jednak wbrew jego planom to nie wyszło, grubas się odbił od drobniejszego Yoshidę jak od grubego muru. Miecznik zbliżał się niebezpiecznie szybko do Yoshidy, a smokoid i osobnik z ciemnego gluta zamierzali wbić się do kasyna. Yoshida musiał szybko działać.


Mea

Minęło kilka dni, znacznie spokojniejszych niż dzień z burzą śnieżną, choć śniegu wcale jakoś nie chciało ubyć. Były też nudniejsze, ale bez towarzystwa gburów i innych knurów. Mea większość czasu spędzała je w pensjonacie, chociaż towarzystwa do rozmów tam zbytnio nie uświadczyła ani się nie zapoznawała. Były dwie osoby, z którymi nawiązała kontakt jakikolwiek: gospodyni i Thomas.
Gospodyni stara się być wesoła, jest pomocna i serdeczna ale widać gołym okiem, że jest blada, ma cienie pod oczami, więc notorycznie musiała nie dosypiać. Z tego co Mea się dowiaduje od niej, gospodyni zasłabła i prawdopodobnie uderzyła głową w podłogę (o czym dowiedziała się w szpitalu), ale Mea nie dostrzega opatrunku. Gospodyni zasłabła za dnia, jak niebieskowłosego (Thomasa) nie było w domu, więc pomoc wezwał android (taki biały, który pełni rolę sprzątacza i asystenta Thomasa).
Co do Thomasa, jest bardzo zajętym człowiekiem, poza graniem na skrzypcach nie odpoczywa i nie ma wolnego czasu. Mea mogła mieć styczność z chłopakiem parę razy i go zagadać. Nawet by chętnie z kim pogadał, ale nie miewa na zabawy czasu. Zdaje się, że to głównie on zajmuje się księgowością i administracją pensjonatu, za dnia większość czasu spędza w gabinecie, gospodyni zajmuje się kuchnią, ale ze względu na to, że zdrowie zaczęło jej poważniej szwankować, Thomas zaczął korzystać z pomocy androida i innego sprzętu, sama gospodyni spędza czas jak nie w kuchni, to wychodzi na zewnątrz, mimo pogody, nie oddala się zbytnio od pensjonatu.
Mea wie, że on i gospodyni mieszkają na parterze, widziała gdzie i jak oni mieszkają i jak mniej więcej wygląda stan ich mieszkania; zdarzyło się Mei rzucić okiem przy okazji załatwiania sprawy u Thomasa - zdaje się, że byli oni kiedyś ludźmi całkiem majętnymi, ale teraz coś z finansami się nie zgadza, bo przydałoby się wyremontować korytarzyk w ich części mieszkalnej czy kuchnia. Niektóre drzwi zdradzają ślady zużycia albo obicia, ale o dziwo w części wynajmowanej jest całkiem porządnie wszystko urządzone. Widziała, że jeden pokój w części wydzielonej dla Thomasa i gospodyni jest zataśmowany specjalną taśmą, która przepuszcza tylko konkretne osoby, przy tej blokadzie czuje się wyraźny opór i nie da rady prześlizgnąć do tego pokoju - Mea nie ma tam wstępu i wnioskuje szybko, że taśma przepuszcza do pomieszczenia tylko Thomasa i gospodynię. Widziała ślady farby w pobliżu tej taśmy, co przychodzi jej na myśl, że w tym pokoju jest przeprowadzany gruntowny remont. Thomas stwierdził, że coś tam wybuchnęło i osmaliło ściany.

Chłopak jak nie bywa w domu i nie zajmuje się zarządzaniem posiadłości czy graniem na skrzypcach, to wyjeżdza gdzieś. Mea nie zna się na pojazdach, ale auto Thomasa wygląda na zadbaną i porządną furę. Chłopak wraca zgrzany za każdym razem, wygląda na to, że trenuje pewnie sport albo taniec. Zdarza się to dość często, prawie codziennie, acz jeden dzień przesiedział w domu, bo Mea nie widziała, żeby gdzieś jechał.
Mea zamierzała wydostać się z tego Piętra. Pewnie wpływ na to miał ifryt z Jastrzębiej Górki, który traktował Meę niezbyt przyjacielsko po dramie związanej z burzą śnieżną. Najpewniej trafiła tam na swoistą czarną listę, niemile widzianych klientów. Niemniej wampirzycę to guzik obchodziło. Nie zamierzała tam w ogóle się udawać - nigdy. Na pewno nie będzie ich wspomagać finansowo, niech na drzewo spadają. Ale to był tylko “zapalnik”, bowiem Piętro Mei nie spodobało się dość szybko - ledwo przybyła tutaj i już natrafiła na problem.
Mea chciała uzyskać informacje o teście, a gdy je uzyskała, zamierzała poszukać sojuszników do wyprawy do lasu Pana. Z tym że Thomas choćby nawet chętnie pomógł, ale nie miał na to zbyt wiele czasu, a sprzętu niestety nie miał w zwyczaju pożyczać, to poradził Mei pójść do kafejki znajdującej się w pobliskim miasteczku. Dał Mei namiary i dziewczyna mogła już działać w kierunku planowania wyprawy na Test.
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.
Ryo jest offline