Żółć. Jego usta nabrały pełni jej smaku po rozmowie z Amną. Żałował, że nie może jej po prostu zwrócić. Wyrzygać z powrotem wszystkich wypowiedzianych słów małego słabego Robina. A jednak stało się. Mógł się tym katować i szydzić bez końca i niczego by to nie zmieniło. Zamiast tego kazał kubkom smakowym bardzo dokładnie zapamiętać ten smak. Spowolnił obrzydliwe doznanie, które rozlewało się po jego nerwach i trwało jakby bez końca. By zapamiętać je i móc sobie przypomnieć w każdej następnej chwili, w której będzie miał ochotę na słabość. - Obiecałeś mi coś. Tak jak ja tobie. Nie zmieniłem zdania. Idę z wami. Ale nie jako Generał.
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin |